- Polski Związek Hodowców Koni Arabskich w skierowanym do mnie liście zaznacza, że hodowcy podejrzewają, iż pośrednicy zajmujący się sprzedażą naszych koni są zainteresowani obniżeniem ich wartości i w efekcie końcowym są w stanie uzyskać znacząco większe zyski na swojej działalności handlowej - podkreślił minister i dodał, że na takim działaniu tracą w pierwszej kolejności hodowcy koni arabskich.
Szef resortu rolnictwa przedstawił także dokumenty z przeprowadzonych w stadninie kontroli. Oprócz raportów z kontroli Centralnego Biura Antykorupcyjnego z marca 2016 r. oraz kontroli Najwyższej Izby Kontroli także z 2016 r. ujawnił wyniki audytu, który do tej pory nie był upubliczniany, a na który często się powoływano twierdząc, że dobrze ocenia on pracę zwolnionego prezesa.
Audyt zawiera też uwagę, o braku określonych, jasnych procedur związanych z kierowaniem i odpowiedzialnością za stadninę podczas nieobecności prezesa. W uwagach podkreślono, że prezes Trela przez 71 dni w roku 2015 przebywał w delegacji, a nie było wyznaczonej osoby odpowiedzialnej w tym czasie za całe przedsiębiorstwo rolne.
Minister zwrócił jednocześnie uwagę, że przedstawione wyniki kontroli w sposób wyraźny przeczą głoszonej tezie o bardzo dobrym kierowaniu stadniną przez odwołanego przez ministra Jurgiela prezesa. Jak podkreślił minister, również wyniki finansowe, bez sprzedaży najlepszej klaczy w 2015 r. nie były rewelacyjne.
Kończąc swoją wypowiedź minister Ardanowski podkreślił, że dziś czas już, aby spuścić kurtynę na to co do tej pory, przez lata działo się w Stadninie Koni w Janowie Podlaskim i rozpocząć nowe otwarcie.
{crossposting}