Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 
Wykres ze strzałką w górę malowany przez człowieka w garniturze

Opublikowane w ostatnich dniach dane GUS, te przekazane przez ministerstwo finansów oraz prognozy OECD dość jednoznacznie pokazują, że niezależnie od ogólnoświatowych trendów polska gospodarka pozostaje wciąż w doskonałym stanie.
Co więcej, perspektywy na najbliższe miesiące rysują się równie optymistycznie.

Zacznijmy od prognoz. Otóż, wg OECD (Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju) – organizacji zrzeszającej 36. najwyżej rozwiniętych krajów na świecie (w tym Polskę) – nasz kraj na koniec 2019 r. będzie czwartym na świecie najszybciej rozwijającym się państwem. Powinniśmy bowiem odnotować wzrost PKB w stosunku do 2018 r. na poziomie 4,2 proc. Wyprzedzą nas tylko Indie (wg prognoz – 7,16 proc., Chiny (6,2 proc.) i Indonezja (5,07 proc.). Jak napisało w komentarzu do tych danych ministerstwo przedsiębiorczości i technologii: „Wyższe od wstępnych oczekiwań tempo wzrostu PKB w I kw. br. (4,6%) sugeruje wyjątkową odporność krajowej gospodarki na zaburzenia zewnętrzne w postaci globalnego spowolnienia. W wyniku tego nastąpiła seria rewizji prognoz wzrostu PKB Polski w 2019 r., podczas gdy prognozy dla gospodarki europejskiej czy globalnej są obniżane”.

Wynik ten tym bardziej zasługuje na uwagę, że średnia dla wszystkich państw członkowskich OECD kształtuje się na poziomie 1,8 proc. W dodatku, jak zwraca uwagę MPiT, nasz kraj – według ekonomistów OECD - wyróżnia wysoki popyt wewnętrzny, rosnąca konsumpcja prywatna i spodziewane przyspieszenie inwestycji.

O tym, że jesteśmy na dobrej drodze do spełnienia się tych prognoz, przekonują wyniki naszej gospodarki po pierwszym kwartale obecnego roku. Minister przedsiębiorczości i rozwoju Jadwiga Emilewicz przekonuje, że 4,7-procentowy wzrost PKB (w stosunku do I kw. ub. roku), a więc nieco większy niż „szybki szacunek” GUS sprzed kilkunastu dni, wg wstępnych szacunków Eurostatu, plasuje Polskę na trzecim miejscu wśród krajów UE pod względem wzrostu gospodarczego. Od kilku do ponad 20 proc. wyższe niż okazały się takie jego główne czynniki, jak konsumpcja wewnętrzna, inwestycje w przedsiębiorstwach (tu wzrost najwyższy – 21,7 proc.), przemysł oraz budownictwo. - Wzrost wartości dodanej w sektorze przemysłowym (o 5,9 proc.), a także w budownictwie (o 8,5 proc.) umacniają mnie w przekonaniu, że na koniec roku czeka nas wzrost PKB co najmniej na 4 – komentuje Emilewicz.

Również o naszej bardzo dobrej sytuacji gospodarczej, zwłaszcza na tle krajów eurostrefy, świadczą wyniki budżetu od początku bieżącego roku do końca kwietnia podane przez ministerstwo finansów. Otóż przy minimalnym deficycie na poziomie 80 mln zł dochody budżetu państwa wyniosły 130,0 mld zł i były tym samym wyższe o 4,8 mld zł w porównaniu z tym samym okresem rok wcześniej. Przy czym dochody podatkowe budżetu okazały się wyższe w porównywalnych okresach o ok. 3,9 mld zł.
W tej grupie dochodów jedynie dochody z VAT były (nieznacznie) niższe niż rok wcześniej - o 0,4 mld zł, tj. o 0,8 proc. Największy wzrost dochodów odnotowano wówczas w odniesieniu do podatku od przedsiębiorstw (CIT) – o 19,4 proc. (tj. ok. 2,9 mld zł) oraz PIT - o 5,5 proc. (tj. ok. 1,0 mld zł). Także wyższe okazało się w tym samym okresie wykonanie dochodów niepodatkowych - o ok. 0,9 mld zł (tj. 10,0 proc.).

Na zakończenie przyjęte przez rząd w mijającym tygodniu sprawozdanie z wykonania ubiegłorocznego budżetu. Przytoczmy najważniejsze dane: wzrost PKB w 2018 r. wyniósł 5,1 proc. - co jest najlepszym wynikiem od 2007 r. Z kolei dochody budżetowe wyniosły ponad 380 mld zł i okazały się wyższe od zaplanowanych w ustawie budżetowej o 6,8 proc. Zaś wydatki (390,5 mld zł) były niższe od planowanych o 1,7 proc. Wobec tego deficyt budżetu wyniósł 10,4 mld zł. Okazał się więc niższy o ponad 31 mld zł (blisko 75 proc.) w stosunku do nieprzekraczalnego limitu ustalonego w budżecie na 2018 r.