Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 

Jak informowała przed rokiem Polska Zbrojna nakreślony do 2035 r. 15-letni Plan Modernizacji Technicznej naszego wojska przewidywał, że co roku będziemy przeznaczać dziesiątki miliardów zł na nową broń i specjalistyczne wyposażenie.

Łącznie przez 15 lat miało to być aż 524 mld zł, z czego w 2025 r. 24 mld, a w 2035 r. - ponad 50 mld. Najwięcej nowej broni miało trafić do wojsk lądowych: na m.in. zmodernizowane i nowe czołgi oraz nowe bojowe wozy piechoty. Dozbrojone mają zostać także artyleria i lotnictwo śmigłowcowe.

Miejmy nadzieję, że nawet obecnie, gdy od z górą pół roku Polska, podobnie, jak cały świat, zmaga się kryzysem wywołanym przez pandemię koronawirusa, ambitne plany modernizacji sprzętu i wyposażenia naszego wojska będą nadal konsekwentnie realizowane. Nie trzeba specjalnie uzasadniać jak bardzo program ten jest potrzebny. Nie tylko zresztą naszemu wojsku, ale i polskiej gospodarce. Z jednej strony bowiem wzmacnia potencjał obronny Wojska Polskiego, zwiększając jednocześnie poziom bezpieczeństwa naszego kraju. Z drugiej stanowi także szansę dla krajowego przemysłu, który dzięki temu będzie mógł dołączyć do światowej czołówki producentów uzbrojenia, dysponując przy tym odpowiednio nowoczesnymi technologiami.

Rzecz jasna zwłaszcza w tak bezprecedensowej sytuacji jak obecna warto pomyśleć o takich dostawcach nowoczesnego sprzętu zbrojeniowego, dzięki kontraktom z którymi moglibyśmy liczyć na jak najwyższy poziom tzw. offsetu. To zobowiązania zagranicznych dostawców, które mają wspierać wzrost obronności i bezpieczeństwa Polski. Dzięki offsetowi polskie firmy zbrojeniowe mogą pozyskiwać od zagranicznych dostawców nowych technologii. A to umożliwia nie tylko oferowanie przez nie nowych wyrobów, ale też świadczenie usług serwisowania pozyskanego przez MON uzbrojenia i sprzętu wojskowego.

W tym celu najczęściej zagraniczni dostawcy wykorzystują istniejące w naszym kraju fabryki zbrojeniowe. Dzięki temu oprócz nowych technologii kontrakty na dostawę nowoczesnego sprzętu i uzbrojenia zwiększają liczbę miejsc pracy dla naszych pracowników w polskich zakładach.

Jak niedawno pisał Instytut Biznesu dla „jak najskuteczniejszego wykorzystania środków publicznych, pochodzących od wszystkich podatników, warto w przyszłości rozważyć udział Polski oraz krajowych podmiotów gospodarczych w nowo pojawiających się projektach w branży zbrojeniowej na jak najwcześniejszym etapie”.

Wśród najciekawszych obecnie projektów międzynarodowej branży zbrojeniowej, w których mogłyby wziąć udział polskie podmioty Instytut wymienia m.in. programy Tempest (brytyjski wielozadaniowy samolot myśliwski szóstej generacji), MGCS (MainGround Combat System – niemiecko-francuski czołg przyszłości) czy AW249 (włoski śmigłowiec szturmowy). Leonardo, włosko-brytyjskiego producenta tego ostatniego, posiadającego w Polsce zakłady PZL-Świdnik można zaliczyć do najbardziej znanych „ambasadorów” swoich krajów w Polsce. Do tej grupy należą również m.in. Lockheed Martin - właściciel PZL Mielec, niemieckie koncerny samochodowe Volkswagen oraz Opel, włoskie koncerny takie jak Fiat, posiadacz największej fabryki samochodowej w Polsce. Z kolei do Holendrów z Grupy Heineken należy Grupa Żywiec - producent piwa.

Michał Fiszer, ekspert zbrojeniowy, zwrócił uwagę na program śmigłowca szturmowego Leonardo AW249. Jeśli dołączymy do tego programu, to dzięki temu powstanie śmigłowiec „najlepiej dostosowany dla naszych potrzeb” - uważa. Wiele jego elementów może produkować nie tylko wymieniony PZL-Świdnik. W program ten może być zaangażowanych zresztą wiele innych firm, jak skarżyskie Mesko (kierowane pociski rakietowe), ZM Tarnów (działka, amunicja strzelecka, rakiety niekierowane), Wojskowa Akademia Techniczna (elementy oprogramowania), Przemysłowe Centrum Optyki z Warszawy (systemy elektrooptyczne),WB Electronics (łączność i transmisja danych), HS Wrocław Sp. z o.o. (hydraulika i instalacja paliwowa), ETC-PZL Aerospace Industries Sp. z o.o. (symulatory i trenażery), i wiele innych. Efekt włączenia się Polski w dostawy i produkcję AW249 zdaniem Fiszera może skutkować nie tylko rozwojem naszego własnego przemysłu zbrojeniowego i to w wielu dziedzinach, ale i łatwością późniejszej obsługi technicznej, remontu i napraw. - O zyskach ze sprzedaży gotowych śmigłowców, także za granicę nie ma co mówić, wiadomo, że będą - dodaje ekspert. To tylko jeden z przykładów na to, jak można w branży zbrojeniowej połączyć interes - w tym ekonomiczny - państwa z zachowaniem wymogów jego bezpieczeństwa.

{crossposting}