Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
 

Polityka to często niezdrowe emocje, w przeciwieństwie do sportu. Dlatego dzisiaj – choć tuż po wyborach – nie będzie o polityce, a o tym, co łączy, cieszy, daje siłę i poczucie wspólnoty. I jest ważnym elementem budowy naszej narodowej marki.

Czyli właśnie o sporcie, o którym rozmawiano w miniony poniedziałek, podczas jesiennego spotkania Klubu „Teraz Polska” w Muzeum Sportu i Turystyki w Centrum Olimpijskim w Warszawie.

Spotkanie rozpoczęło się od debaty poświęconej dyscyplinie, która w ostatnich latach popularnością wśród Polaków dorównała futbolowi. Nietrudno zgadnąć, że chodzi o piłkę siatkową. Nasi sportowcy rok po roku budowali mocną pozycję w międzynarodowej czołówce: najpierw wśród juniorów, potem w gronie „dorosłych” drużyn. Mistrzowskie tytuły, które przyszły z czasem, nie są tłumaczone łutem szczęścia albo słabością przeciwników, lecz ciężką pracą i znakomitą grą naszych zawodników. W debacie wystąpili: Jacek Sęk, wiceprezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej; Ryszard Bosek, siatkarz i menedżer sportu, mistrz olimpijski z Montrealu z 1976 r.; Paweł Zagumny, siatkarz, mistrz Europy i mistrz świata; oraz Marek Magiera, dziennikarz sportowy i zarazem komentator siatkarski.

Sukcesy w siatkówce nie są sumą talentów poszczególnych graczy, ale efektem gry zespołowej.

Dlatego akurat w tej dyscyplinie rola trenera jest arcyważna – z tym zgodzili się wszyscy dyskutanci. Tak samo ważne jest zbudowanie porozumienia między trenerem a drużyną, znalezienie wspólnego języka, „klucza” do głów i serc zawodników.

Wracając do sukcesów siatkarzy – były one możliwe także dlatego, że w odpowiednim momencie znalazł się możny partner, który dostrzegł potencjał w drużynie. W tym przypadku był to Polkomtel i ówczesny dyrektor marketingu sportowego w tej firmie Dariusz Matuszak, który swoją wiarą w przyszłe zwycięstwa Polaków potrafił zarazić szefostwo korporacji. Pieniądze – rzecz przyziemna, sport – wzniosła, ale w dzisiejszym świecie oba obszary na siebie nachodzą. O sponsoringu w sporcie debatowali: Andrzej Person, senator RP, dziennikarz sportowy; Robert Korzeniowski, chodziarz, mistrz olimpijski, menedżer i przedsiębiorca; oraz Artur Popko, prezes zarządu Profesjonalnej Ligi Piłki Siatkowej. Najważniejszym mecenasem sportu jest dzisiaj państwo, ale niewykluczone, że to się zmieni. Zresztą poza Europą gros ciężaru biorą na siebie firmy – na przykład w Azji sport zawodowy jest w dużej mierze finansowany przez podmioty działające w obszarze zakładów bukmacherskich. Artur Popko poruszył temat, o którym mówi się niechętnie, bo też stanowi swoiste tabu. Jego zdaniem należy krytycznie podejść do proporcji wydatków z budżetu państwa na sport w kontekście nakładów na kulturę i zastanowić się, jak lokować środki, by przyniosły możliwie największe korzyści społeczne. Nie znaczy to, by jednym zabierać, a drugim dodawać, tylko by wydawać pieniądze w sposób przemyślany. Faktycznie, planowanie budżetu przypomina często pojedynek (bynajmniej nie sportowy) ministrów – ten, który okaże się silniejszy, bierze więcej pod swoje skrzydła. Aż chciałoby się nawiązać do mojego poprzedniego komentarza o „Polsce resortowej”, ale obiecałem, że o polityce nie będzie mowy…

Na zakończenie oficjalnej części spotkania wręczono laureatom poprzednich edycji Konkursu „Teraz Polska” certyfikaty, które uprawniają do dalszego posługiwania się Godłem. To nie jest czysta formalność; wręczenie takiego certyfikatu potwierdza, że nagrodzone produkty lub usługi utrzymują wysoki poziom, który przekonał ekspertów i członków Kapituły do wskazania ich jako godnych wyróżnienia. Obecnie aż 107 firm i instytucji dysponuje takim prawem, a nie ma wątpliwości, że to grono będzie rosło!