Przedstawiamy cytaty z tekstu:
(...)
Na czym polega „równościowa” edukacja, promowana m.in. przez panów Rabieja i Trzaskowskiego jako element kulturowej walki z PiS i tą Polską, którą michnikowszczyzna nazywa „prawicowym ciemnogrodem”? Mogliśmy to zobaczyć w programie Anity Gargas, gdzie nagrano jedną z przekazujących tę „wiedzę” seks-edukatorek.
(...)
Podstawę tej „edukacji” jest uznane za aksjomat twierdzenie, że płeć człowieka to tylko przesąd. „Nikt nie rodzi się kobietą” (to zresztą tytuł jednego z kanonicznych tekstów marksizmu-feminizmu), płeć to „konstrukt kulturowy” (stąd w angielszczyźnie, współczesnej linqua franca, zastąpienie kojarzonego biologicznie słowa „sex” neologizmem „gender”) – w każdym jest potencjał bycia zarówno kobietą, jak i mężczyzną. W jednym okresie życia możemy się czuć i realizować jako jedno, w innym jako drugie. Tym bardziej płynna jest nasza „orientacja seksualna”.
(...)
(...)
(...)
„Edukacja” polegająca na przebieraniu chłopców w sukienki i sprowadzaniu do szkół dziwadeł z gatunku „drag queen” nie jest żadną edukacją, a zło, jakie wyrządza, nie wyczerpuje się na demoralizacji. Celowo, cynicznie, robi się naszym dzieciom kaszę z mózgu, zaburzając ich identyfikację płciową.
(...)
Wszystkie rewolucje, powtórzę, czerwona, brunatna czy tęczowa, działają tak samo. Kryją swe prawdziwe cele, wedle zasady „mądrości etapu”. Faszyści chcieli tylko sprawiedliwości społecznej i ukrócenia wyzysku wielkiej finansjery, komuniści rozwodzili się nad krzywdą robotników i tłumy ich poputczikówm, nawet jeszcze i po referacie Chruszczowa, żyły w przekonaniu, że walczą o godne życie dla ludzi pracy, o prawa związkowe i bezpieczeństwo socjalne – tak samo, jak pani Rusin czy pan Szyc wierzą, że bronią jakichś rzekomo prześladowanych, a pan Rabiej uzasadnia krzywdzenie dzieci przez seks-edukatorów zmyślonymi opowieściami o dzieciakach, które z uwagi na te rzekome prześladowania za „orientację” jakoby „masowo popełniają samobójstwa”.
OŚWIADCZENIE AUTORA
W pierwotnej wersji niniejszego tekstu użyłem cytatu z Józefa Mackiewicza: "do komunistów trzeba strzelać" i choć o "strzelaniu" do LGBT napisałem w cudzysłowie, pojawiła się obawa, iż cytat ten - zwłaszcza wpuszczony w medialny "głuchy telefon", pomijający odautorskie zastrzeżenia - może zostać odebrany w sposób dosłowny, z najgorszymi skutkami, za co, z oczywistych względów, redakcja Interii nie chce ponosić odpowiedzialności. Jakkolwiek dosłowne odbieranie słów wielkiego pisarza wydaje mi się absurdem, po chwili namysłu zgadzam się, że doświadczenia takie, jak zbrodnie dokonane przez szaleńców na śp. Marku Rosiaku czy śp. Pawle Adamowiczu, każą dmuchać na zimne. Dlatego usunąłem dwuznaczne sformułowania i zadeklarowałem gotowość przepraszenia za użycie cytatu, który, wyrwany z historycznego kontekstu może być odbierany jako wezwanie do stosowania fizycznej przemocy - od czego, zapewniam, jestem jak najdalszy.
Pomimo tego Interia zadecydowała o zakończeniu naszej wieloletniej współpracy. Dziękuję wszystkim, dzięki którym była ona możliwa (na czele ze śp. Zygmuntem Moszkowiczem, który mnie tam zaprosił) i zapraszam na łamy tygodnika „Do Rzeczy”, na portal dorzeczy.pl i na niniejszą stronę.
Rafał A. Ziemkiewicz
{crossposting}