Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
 
Spadochroniarz w trakcie lotu

Andrzej Sołtyk, świeżo upieczony mistrz świata w Solo Speed, to jeden z najlepiej zapowiadających się zawodników skydiving. Dyscypliny spadochronowe i indoor skydiving zyskują na popularności. A Polacy mają tu coraz więcej osiągnięć.

Indoor skydiving, to stosunkowo młoda dyscyplina sportu, dzieli się na dwie główne konkurencje: artistic events i formation skydiving. Ma też jeszcze kilka podkategorii, które są na etapie tworzenia. Sołtyk na początku 2019 roku na zawodach The Wind Games w Hiszpanii był najlepszy w tzw. Solo speed. Polega na wykonaniu trzech figur obowiązkowych w jak najkrótszym czasie.

W indoor skydivingu można osiągnąć prędkość nawet 300 kilometrów na godzinę. To wywołuje  wrażenie, szczególnie, gdy przy tej prędkości trzeba jeszcze zrobić specjalne układy na czas.

- Tunel aerodynamiczny jest postawiony pionowo. Ma od czterech do pięciu metrów średnicy. Wysokość jest różna, na ogół przyjmuje się cztery metry szyby plus około dziesięć metrów ściany. Uprawianie skydiving gwarantuje duże dawki adrenaliny, jest także sporo zabawy - mówi Andrzej Sołtyk.

Indoor skydiving dla typowego Kowalskiego?

- Ten sport jest o tyle fajny, że nie wymaga się żadnych uprawnień, czy kursów. Podstawą jest kombinezon, kask, gogle, buty sportowe i rękawiczki. Tak naprawdę przypadkowy człowiek z ulicy może zacząć go uprawiać - twierdzi Sołtyk.

Według samego zawodnika Polska zaskakująco dobrze radzi sobie w tej dyscyplinie.

- Jest sporo zawodników z Polski. Nie jesteśmy wcale tak zacofani, mamy całkiem spore osiągnięcia. Naprawdę nieźle sobie radzi w indoor skydiving. Popularność tej dyscypliny dopiero się rozwija. Nie dziwi mnie, że choć jestem mistrzem świata, to nikt mnie nie rozpoznaje na ulicy. Liczę na to, że ludzie zobaczą, że jest to coś niestandardowego i warto się tym zainteresować - przyznaje Sołtyk.

- Nadchodzą mistrzostwa świata w Lille, tam głównym celem jest jak najlepszy wynik w czwórce. Trenuję teraz ostro z partnerami. Można porównać to do skoków narciarskich: powiedzmy, że niczym Kamil Stoch triumfowałem na razie indywidualnie, ale teraz przygotowujemy się do zawodów drużynowych. Damy z siebie wszystko i warto śledzić nasze poczynania - mówi Sołtyk o planach.