Podczas debaty na temat konkurencyjności na rynku badań telemetrycznych, zorganizowanej przez Instytut Staszica większość uczestników zgodziła się iż obecny system Nielsena jest archaiczny. Eksperci jasno podkreślają rozwój zarówno telewizji, jak i Internetu i obowiązek przystosowania się do aktualnych norm.
Telewizja jest w tej chwili na zakręcie. Musi się odnaleźć w roli, z którą w zasadzie nigdy nie miała do czynienia, do czasów pojawienia się Internetu. Stała się medium „drugiego planu”, które de facto jest spychane trochę do pozycji radia. - stwierdził Łuczuk.
Można zauważyć, że często nie oglądamy telewizji, tylko słuchamy tego co się w niej dzieje. Sam często tak robię, gdy pracuję wielozadaniowo. Takie jest też obecne społeczeństwo. Przykładowo – matki robiąc śniadanie dzieciom nie zwiększają tylko głośność i słuchają jak radia. A i tak mogą poznać aktualne informacje. Kiedyś wszyscy siadali przed telewizorem z całymi rodzinami. Bywały nawet czasy, gdy jeden odbiornik był wystawiany na okno, by całe osiedla mogły z tego skorzystać. Teraz takim medium staje się Internet. Możemy wszystko obserwować dzięki smartfonom. W nich też jest telewizja. Musimy mieć badanie, które w sposób wiarygodny zmierzą odbiorców zarówno telewizji internetowej, na smartfonach, telebimach, VOD jak i zwykłych. Nie mamy w tej chwili do tego odpowiedniego narzędzia. - powiedział medioznawca..
Są firmy, które w przypadku Internetu oferują różne komercyjne badania. W przypadku telewizji, czy radia – takiej możliwości już nie ma. Jest też problem z wiarygodnością badań outdoorowych, bo są realizowane na zamówienie i zarządy dostają takie wyniki, które mają je uspokoić. - dodał ekspert.
Na razie ciężko mi ocenić sam system KRRiT. Na pewno dobrym rozwiązaniem jest powiększenie próby badawczej. Cały czas nowe media dobijają się. W przypadku Internetu chociażby darmowym narzędziem Google'a możemy obserwować ruch „na żywo”. Jeżeli chodzi o telewizję jest znacznie trudniej. My teraz już mamy problem z badaniem telewizji w Internecie. A już mówimy przyszłościowo o „Internecie rzeczy”. Kiedyś różne urządzenia będą miały funkcję telewizora. Na pewno nie może być tak, że mamy tylko i wyłącznie osobne badania różnych sektorów. Dla reklamodawcy znaczenie ma to „przenikanie się” mediów. Badania muszą się rozwinąć w różnych kierunkach, źle byłoby gdyby zostały w takiej formie jak obecne. - wskazał Łuczuk.