Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 
Krowy na pastwisku

- Czy wzrost szacunku dla rolników i ich pracy, dzięki której rolnictwo europejskie zdało egzamin w czasie kryzysu COVID-19, przełoży się na dochody rolników? Wydaje się, że bogate społeczeństwo chciałoby płacić za żywność jak najmniej - mówił minister rolnictwa i rozwoju wsi Jan Krzysztof Ardanowski podczas posiedzenia nieformalnej Rady Ministrów rolnictwa państw UE. 

Spotkanie zostało zorganizowane w Koblencji, w Niemczech, w ramach sprawowanej aktualnie przez ten kraj prezydencji w UE.

Minister Ardanowski zauważył, że sytuacja kryzysowa, związana z pandemią COVID-19, uwidoczniła zakłócenia w funkcjonowaniu łańcucha dostaw żywności, jak również problemy w swobodnym przepływie towarów rolno-spożywczych oraz pracowników. Przerwane łańcuchy żywnościowe spowodowały zakłócenia również w handlu poza unijnym, którego skutki dotknęły sektor rolno-żywnościowy w Polsce.   

- Bezpieczeństwo żywnościowe może zapewnić tylko silne, stabilne, oparte o dochodowe gospodarstwa rolnictwo europejskie. Tę kwestię trzeba mieć na uwadze w odniesieniu do umów handlowych pomiędzy UE a krajami trzecimi, zwłaszcza z Mercosur - podkreślił polski minister rolnictwa.

Jan Krzysztof Ardanowski zaznaczył, że sprawne funkcjonowanie łańcucha dostaw żywności, w szczególności w sytuacjach kryzysowych, wymaga w Polsce objęcia wsparciem finansowym z budżetu unijnego tworzenia i funkcjonowania lokalnych centrów skupu i dystrybucji produktów rolnych, wdrażania nowych technologii wytwarzania produktów spełniających wymogi stawiane przez konsumentów i przetwórców oraz instrumentów zmniejszających ryzyko spadku cen produktów rolnych poniżej kosztów ich produkcji.

- Ze środków unijnych powinno się wspierać lokalność. Lokalne centra dystrybucji żywności, a także nowe technologie produkcji tych produktów, których oczekują konsumenci. Trzeba też wesprzeć mechanizmy ograniczające ryzyko spadku cen poniżej kosztów opłacalności produkcji. To działania, których oczekują rolnicy - mówił minister.

Drugim tematem zaproponowanym ministrom do dyskusji podczas nieformalnego posiedzenia Rady Ministrów rolnictwa UE były sprawy związane z dobrostanem zwierząt, warunkami transportu zwierząt oraz etykietowaniem produktów żywnościowych. 

- Popieram oznaczanie żywności krajem pochodzenia. Chcemy, by konsumenci wiedzieli, co kupują. Trzeba też oznaczyć pochodzenia składnika podstawowego, jeżeli jest to produkt mieszany - zaznaczył szef polskiego resortu rolnictwa.

Minister Ardanowski podkreślił, że Polska jest zainteresowana wprowadzeniem ogólnoeuropejskiego znakowania żywności pochodzenia zwierzęcego etykietami wskazującymi dobrostan zwierząt. Kluczowe będzie określenie warunków utrzymania zwierząt, które będzie kwalifikowało do stosowania takiego oznaczenia, ponieważ wejście do takiego systemu będzie zapewne wymagało dostosowania gospodarstw i wprowadzenia zmian w organizacji produkcji. 

- Pojęcie dobrostanu jest różnie rozumiane. Oznaczenie jest potrzebne, ale musi to być oznaczenie europejskie, oparte na określonych kryteriach, tak by wszyscy rozumieli pojęcie dobrostanu w ten sam sposób. Ubój zwierząt natomiast powinien odbywać się najbliżej miejsca życia zwierzęcia, najbliżej gospodarstwa, w którym było ono utrzymywane - stwierdził.

Minister Ardanowski dodał, że biorąc pod uwagę prowadzone obecnie prace nad przyszłą WPR i planowanymi działaniami, wcześniejsze wyznaczenie wymagań dla gospodarstw utrzymujących zwierzęta w podwyższonym dobrostanie pozwoliłoby na ewentualne odpowiednie ukierunkowanie wsparcia na modernizację takich gospodarstw.

{crossposting}