Nie było żadnej zapaści hodowli koni w Polsce – stwierdził minister rolnictwa i rozwoju wsi Jan Krzysztof Ardanowski podczas Winter Star Horse Auction, która odbyła się na terenie Państwowych Torów Wyścigowych na Służewcu w Warszawie.
Minister zapowiedział, że nie będzie już nigdy tak, jak było przez wiele lat, gdy konie były sprzedawane z wolnej ręki. Sprzedaż koni arabskich będzie przebiegała tylko i wyłącznie poprzez organizowane aukcje.
Jak podkreślił minister państwo będzie dalej odpowiadać za zasób genowy, nawet jeżeli będzie konieczność dopłacania do państwowych stadnin, choć oczywiście wynik finansowy też będzie ważny. Poinformował ponadto, że wprowadzane są umowy dzierżawy, które będą kompleksowo zabezpieczać dobro koni i prawa ich właścicieli.
– Właściciel, zgodnie z nową umową, całkiem inaczej niż było kilka lat temu, na każdym etapie dzierżawy klaczy będzie decydował, do jakiej stadniny trafi, kto będzie świadczył usługi medyczne, jak będzie przebiegało pozyskiwanie zarodków itd. – podkreślił minister.
Zwrócił też uwagę, że w Polsce jest szczególny stosunek do koni, który prawdopodobnie wynika z ich znaczącej roli jaką odegrały w naszej historii.
– Najbliższe lata chcę poświęcić spokojnej pracy na rzecz rozwoju hodowli koni w Polsce – zapowiedział minister podkreślając szerokie korzyści związane z zachowaniem unikalnych zawodów, dodatkowych dochodów dla mieszkańców wsi i szerokiej gamy całego przemysłu związanego z jeździectwem i rekreacją. – Stadniny państwowe mają duży zasób koni, ale cieszy też rozwój hodowli prywatnych – powiedział minister Ardanowski i dodał, że rozwój hodowli koni jest bardzo istotny i dlatego zaproponuje utworzenie odpowiedniego gremium właścicieli i przedstawicieli prywatnych stadnin koni.
– Chcę, aby określili oni jak widzą rolę państwa w rozwoju hodowli koni w Polsce, a także żeby precyzyjnie określili jaką rolę chcą w tym zakresie przyjąć na siebie – zakończył minister.
{crossposting}