Ocena użytkowników: 4 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywna
 
Dwie szklanki soków. Sok koloru czerwonego i żółtego

Sejm wstrzymał się nad głosowaniem propozycji prawie pięciokrotnej podwyżki stawki podatku na napoje owocowe z wysoką zawartością soku.

Na razie nie wiadomo, kiedy parlament wróci do sprawy, ale już na etapie prac nad nowelizacją w ministerstwie ta zmiana wydawała się pomysłem – bez ogródek mówiąc - groźnym. Agnieszka Domańska, dr hab., prof. Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie, członek Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego.

Z pewnością negatywnie odbije się zarówno na branży sadowniczej, jak i na samych producentach napojów - tych zdrowszych, a więc o wysokiej zawartości czystego soku. Skorzystają natomiast międzynarodowe koncerny produkujące napoje gazowane.

Trudno więc o jakiekolwiek racjonalne wytłumaczenie tych fiskalnych zamierzeń. Zwłaszcza wobec sloganów o wspieraniu przez państwo zdrowia obywateli i profilaktyki chorób wszelakich.

Nie ma dwóch zdań co do tego, że implikacje każdego podatku związane są nie tylko z określonymi wpływami do budżetu, ale mają charakter szerszy – tj. w sposób oczywisty odbijają się na płatnikach – czy to gospodarstwach domowych, czy przedsiębiorstwach.

Jakie więc są niefiskalne konsekwencje podatków? Po pierwsze jest to zmiana struktury konsumpcji. Deformacja cen zmienia decyzje uczestników rynku. Relacja popytu i podaży oparta na informacji zostaje zniekształcona poprzez podatkowe potrzeby państwa i preferencje społeczne. Po drugie zmienia się struktura produkcji – podatki nałożone na środki produkcji czy technologie skutkują tym, że firmy zamiast racjonalności ekonomicznej, zaczynają stosować racjonalność fiskalną, traktując po prostu dodatkowy podatek jako składnik kosztów produkcji. Zresztą tym on w istocie dla firmy jest.

Spójrzmy z perspektywy wymienionych prawidłowości na niedawne rządowe propozycje podwyżki podatku konsumpcyjnego na napoje owocowe z wysoką zawartością soku.

Obecnie produkty te objęte są 5% podatkiem, ale rząd chce, by VAT na te produkty sięgnął aż 23%. Jest to podwyżka bardzo znacząca zwłaszcza w odniesieniu do tego rodzaju produktów, które tak zwanymi "towarami pierwszej potrzeby" nie są: charakteryzują się więc względnie wysoką elastycznością cenową popytu.

Konsekwencją pierwszą wynikającą z prawie pięciokrotnie wyższej stawki VAT jest wzrost cen tych produktów, który najprawdopodobniej (siłą rudymentarnych praw popytu) przyczyni się do obniżenia ich konsumpcji. Klient odwróci się po prostu od napojów o wyższej zawartości czystego soku . Gwoli ścisłości mówi się o wzroście cen nawet o 1,3 zł na litrze, co w skali całego rynku przełożyć się może niestety na rezygnację z milionów litrów soku – produkowanego, dodajmy, w kraju, przez polskich producentów i z jak najbardziej naszych rodzimych owoców i warzyw. Szacuje się, że spadek spożycia napojów owocowych i warzywnych o – jako się rzekło – z wysoką zawartości czystego soku - ograniczy zapotrzebowanie na surowiec od rolników o 60%. Jak wyliczają eksperci rynku, wynikający z tego spadek zapotrzebowania na pochodzący od sadowników i ogrodników „surowiec" będzie wynosił ok. 150 tys. ton! Dodajmy, że 123,5 tys. ton to jabłka – nasza źrenica w oku: przedmiot dumy, ale też kłopotów związanych ze znanym powszechnie rosyjskim embargo, których rynkowej pozycji solidarnie bronimy kiedy trzeba.

Obecnie w polskim rolnictwie i sadownictwie panuje klęska urodzaju – co odzwierciedlają spadające ceny skupu. Instytut Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej zauważa, że ceny oferowane za jabłka w październiku 2018 r., w porównaniu z październikiem 2017 r., na rynkach hurtowych były średnio niższe o 52%, w spółdzielniach ogrodniczych o 61%, a w firmach eksportujących aż o 69%. Równocześnie rosyjskie embargo oraz sytuacja na rynkach azjatyckich nie czynią eksportu odpowiednią alternatywą dla rodzimego przetwórstwa. W kontekście nadpodaży owoców i warzywa skutki planowanej nowej ustawy o VAT dla rolników i sadowników nie są trudne do przewidzenia: dalsze ograniczenie zapotrzebowania! Ustawa w konsekwencji uderzy więc nie tylko w producentów napojów, ale pogłębi trend spadkowy cen skupu produktów rolnych, a tym samym uderzy bezpośrednio w polskich producentów rolnych.

Wyższy VAT oznacza obciążenie polskich producentów nektarów i napojów gazowanych kwotą ok. 445 mln zł. Znacząco spadną więc ich zyski z działalności operacyjnej, a straty związane ze spadkiem popytu będą musieli rekompensować. Obecnie - by korzystać z preferencyjnej stawki VAT - utrzymują poziom soków w napojach powyżej 20%. Niektóre napoje na rynku polskim to ewenement światowy – w masowej produkcji osiągają nawet 60% zawartości soku.

Co zrobią - chcąc nie chcąc – producenci, gdy zmiany wejdą w życie? Kierując się racjonalnością fiskalną, będą po prostu obniżać te zawartości soku do 10% (jest to średnia w UE) lub nawet mniej. W efekcie czeka nas spadek ilości naturalnego soku w napojach, najprawdopodobniej do poziomu europejskiego, czyli w najlepszym wypadku do ok. 10%. To oczywiście pozbawi produkt końcowy porządnych składników spożywczych, takich jak błonnik, witaminy i minerały. Warto dodać, że obecnie w Polsce na tle innych krajów UE udział napojów owocowych i nektarów w rynku napojów (poza wodami) jest wysoki i wynosi ok. 24,7 % (dla porównania Niemcy – 11,5%, Czechy 11,7, Belgia 8,75% i Wielka Brytania 11,3%). Dodatkowo zmniejszenie zawartości soku w napojach spowoduje jego substytucję cukrem. Obecnie wielu producentów utrzymywało lub zwiększało zawartość soku w celu jego dosłodzenia naturalnymi metodami, teraz – takie działanie straci rację bytu z tytułu czystko ekonomicznego rachunku. Nie dlatego, że producenci mieliby złe intencje.

Tak więc zwiększenie obciążenia fiskalnego odbędzie się kosztem rodzimych producentów, a równocześnie nowa stawka VAT stawia w lepszej sytuacji zagraniczne koncerny, producentów napojów gazowanych, którzy zyskują przewagę konkurencyjną. Suma summarum – ucierpi zdrowie Polaków, rodzimi producenci i polscy sadownicy i rolnicy. Trudno więc o jakiekolwiek wytłumaczenie tego kroku z punktu widzenia ogólnych założeń, jakie postawił przed sobą obecny polski rząd – czyli „Polska first!".

Czytaj więcej

Morawiecki: KSO, NSO dostęp do pomocy dla pacjentów będzie sprawiedliwy

Mateusz Morawiecki

Morawiecki: Dzięki proponowanym rozwiązaniom takim jak m.in. wdrożenie KSO czy NSO dostęp do pomocy dla pacjentów będzie sprawiedliwy w całym kraju.

Więcej…

Komu Polacy mogą jeszcze ufać?

Niewiele zostało instytucji, których nie udało się wciągnąć w bieżącą grę polityczną. Jedną z nielicznych jest Rzecznik Praw Obywatelskich – urząd, który od lat cieszy się prestiżem, a który na szczęście sprawowali wybitni prawnicy i osoby mocno angażujące się w obronę praw obywateli, także przedsiębiorców. Tym bardziej smuci medialne zamieszanie wokół tej instytucji.

Więcej…

Buda: Stany Zjednoczone są dla Europy partnerem strategicznym - politycznie i gospodarczo

Reforma Światowej Organizacji Handlu (WTO), relacje handlowe UE-USA i wsparcie handlowe dla Ukrainy to tematy poruszane podczas posiedzenia Rady UE ds. Zagranicznych w formacie handel w Brukseli.

Więcej…

Kowalczyk: wartość dodana dla rolnika

Wicepremier Henryk Kowalczyk udziela wywiadu telewizyjnego (fot. MRiRW)

Wicepremier, minister rolnictwa i rozwoju wsi Henryk Kowalczyk podczas konferencji w Brześciu Kujawskim przypomniał, że Krajowy Plan Odbudowy i Zwiększania Odporności (KPO) jest programem, który ma wzmocnić gospodarki wszystkich krajów europejskich po pandemii COVID-19.

Więcej…

Maląg: Obecnie jesteśmy na 4. miejscu w Europie z najniższym bezrobociem

Młodzież z całego kraju zgromadziła się w Warszawie na konferencji poświęconej sytuacji na rynku pracy w Polsce. Udział w dyskusji wzięła minister rodziny i polityki społecznej Marlena Maląg.

Więcej…