Ocena użytkowników: 4 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywna
 

Ostatnie cztery lata to dla polskiej gospodarki czas bezprecedensowego rozwoju – duży wpływ na to miała fantastyczna koniunktura w Europie, jednak nie można odmówić pewnych sukcesów rządowi. Pozytywnie oceniamy rządy PiS w gospodarce – to podstawowe wnioski z opublikowanego dzisiaj raportu Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.

W okresie od 2015 do 2018 roku „nadgoniliśmy” do średniego europejskiego PKB per capita z uwzględnieniem parytetu siły nabywczej o 3,6 punktu procentowego. Przeciętne wynagrodzenie wzrosło o 15 procent, a wpływy do budżetu, dzięki rosnącej konsumpcji oraz uszczelnieniu systemu podatkowego, wzrosły o niemal 35 procent.

– Te wskaźniki z pewnością robią wrażenie – twierdzi Cezary Kaźmierczak, prezes ZPP – Wzrost poziomu zamożności Polaków w ciągu ostatnich czterech lat to niezaprzeczalny fakt. Oczywiście, mieliśmy w tym czasie w Europie najlepszą koniunkturę od czasów bezpośrednio poprzedzających wybuch kryzysu, ale nie sposób odmówić rządowi jego zasług. Rozwój gospodarek innych państw europejskich to okoliczność sprzyjająca, ale nie wystarczająca.

Zdaniem ekspertów ZPP, w ciągu czterech lat udało się osiągnąć jeden z celów Prawa i Sprawiedliwości, jakim było zwiększenie poziomu życia Polaków. W niektórych aspektach, podsumowanie czterech lat rządów wypada jednak nieco gorzej.

– Według dokumentów strategicznych i programowych PiS, kluczowym osiągnięciem rządu miała stać się transformacja polskiej gospodarki w gospodarkę opartą na wiedzy i inwestycjach – podkreśla Marcin Nowacki, wiceprezes ZPP

– Niestety, stopa inwestycji w 2018 roku była istotnie niższa, niż w roku 2015, zmniejszył się również udział eksportu wysokich technologii w eksporcie ogółem. Rząd dużo mówił o czwartej rewolucji przemysłowej i nowoczesnej reindustrializacji, jednak efekty dotychczasowych działań w zakresie przekształcania gospodarki nie są zadowalające.

Eksperci Związku zwracają uwagę na fakt, że trudno jest jednoznacznie ocenić, w jaki sposób rządy Prawa i Sprawiedliwości wpłynęły na otoczenie regulacyjne polskich przedsiębiorców. Bazując na międzynarodowych rankingach uznanych instytucji, trudno jest wyciągnąć jakiekolwiek konstruktywne wnioski – w jednych, takich jak Doing Business, nasza pozycja spadła, w innych – takich jak Paying Taxes, wzrosła.

– Można powiedzieć, że na każdą dobrą regulację wprowadzoną przez rząd w trakcie ostatniej kadencji, przypadała jedna regulacja zła – twierdzi Jakub Bińkowski, sekretarz Departamentu Prawa i Legislacji ZPP – Niewątpliwie sukcesem było uchwalenie konstytucji biznesu, czy też kolejnych pakietów deregulacyjnych.

Jednocześnie wprowadzono jednak przepisy zamykające rynek – takie jak „apteka dla aptekarza” – czy zwiększające poziom obciążeń fiskalnych, czego przykładem może być wprowadzenie tzw. daniny solidarnościowej, ustanawiającej de facto trzeci próg podatkowy.

Podstawową konkluzją z raportu jest wniosek, że PiS-owi udało się zrealizować cel podstawowy, czyli zwiększenie poziomu zamożności Polaków, jednak zaniedbano działania zmierzające ku unowocześnieniu polskiej gospodarki. W rezultacie, zagrożenie „pułapką średniego rozwoju”, o której mowa była już w programie PiS z 2014 roku, wciąż pozostaje aktualne.

– Wskaźniki mówią same za siebie: ostatnie cztery lata w gospodarce to był dobry czas. Regulacji korzystnych dla biznesu było mniej więcej tyle samo, co złych. Strategicznego celu transformacji gospodarki nie osiągnięto, ale też trudno jest to zrobić w trakcie jednej kadencji. Wydaje się, że adekwatną oceną dla polityki gospodarczej tego rządu jest czwórka w skali szkolnej – podsumowuje Cezary Kaźmierczak.

{crossposting}