Obraz został odnaleziony 16 września 1683 r., dokładnie cztery dni po wiktorii wiedeńskiej, kiedy oddziały polskie pod wodzą króla Jana III Sobieskiego podążały za wycofującymi się Turkami w stronę Parkan. Znalazł go Stanisław Jan Jabłonowski w miejscowości Fischau, w ruinach kościoła lub pałacu, i podarował królowi.
Obraz nie był namalowany dla króla, był to zupełny przypadek, jednakże od początku został on otoczony przez Jana III Sobieskiego najwyższą czcią. Po powrocie do Żółkwi zawisł w kaplicy rodzinnej Sobieskich, gdzie znajdował się do 1740 roku. W tym czasie zmarła wnuczka króla, która sprzedała Żółkiew razem z wyposażeniem Michałowi Kazimierzowi Radziwiłłowi zwanemu „Rybeńko”. W ten sposób wizerunek maryjny spod Wiednia znalazł się w zbiorach Radziwiłłów.
Wystawę udało się zorganizować w ekspresowym tempie, scenariusz powstał zaledwie kilka miesięcy temu przy współpracy z Maciejem Radziwiłłem, prezesem Fundacji Trzy Trąby, który jest współautorem ekspozycji. Współpracujemy z Maciejem Radziwiłłem od ponad roku, inspirujemy się nawzajem, świetnie nam się współpracuje. Z tego wychodzą projekty, które cieszą się dobrym odbiorem i są bardzo dobrze przygotowane merytorycznie. Myślę, że ta współpraca będzie się rozwijać.
Pan Maciej zaskakiwał nas nowymi eksponatami, które ciągle dojeżdżały. Na kilka dni przed inauguracją okazało się, że istnieją inne bardzo cenne obiekty, które trzeba przywieźć z Peru. Dojechały one do muzeum dzięki żonie Macieja Radziwiłła, Annie Marii. Są to pierwsze wizerunki Marii Kazimiery, czyli Marysieńki oraz króla Jana III Sobieskiego. Przed wojną znajdowały się w Łańcucie i Wilanowie, w czasie wojny wyjechały do Ameryki i ślad po nich zaginął. Zostały odnalezione w Peru i można je teraz zobaczyć w Nieborowie.
Mapa z zaznaczeniem Parku Arkadia w Nieborowie.
{crossposting}