Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 
Prezydent Andrzej Duda wygłasza mowę na pogrzebie Powstańców Styczniowych

- Przede wszystkim chcę bardzo podziękować Panu Prezydentowi Republiki Litewskiej Gitanasowi Nausėdzie za zaproszenie na tę wspaniałą uroczystość – powiedział prezydent Andrzej Duda po rozmowach z Prezydentem Litwy. Jak relacjonował, wśród tematów były m.in. wspólne inwestycje infrastrukturalne, współpraca energetyczna i militarna, kwestie bezpieczeństwa, a także sytuacja na Ukrainie. 

- Przed chwilą zapewniłem Pana Prezydenta, że wielu ludzi w Polsce – w tym, oczywiście, ja – bardzo przeżywa to, co nastąpi tutaj, w Wilnie; te uroczystości pogrzebowe, ten kondukt, który przemaszeruje ulicami wileńskiej starówki w kierunku cmentarza Na Rossie, którym wszyscy razem będziemy podążali, odprowadzając w ostatnią drogę naszych wspólnych bohaterów.

Chcę to bardzo mocno podkreślić: naszych wspólnych bohaterów powstania styczniowego – tych, którzy walczyli o wolność naszych narodów, naszych państw, przeciwko carskiej Rosji, wtedy ciemiężycielowi, tamtemu imperatorowi, który nas niewolił; bohaterów, którzy zostali zamordowani, zginęli, a którzy wreszcie będą mogli zostać z honorami przez nas wszystkich pochowani – dodał prezydent.

W jego przekonaniu to bardzo symboliczne, że czynimy to właśnie razem.

– Że prezydenci Polski i Litwy pomaszerują w kondukcie ku Ostrej Bramie i cmentarzowi Na Rossie; że będą im także towarzyszyli przedstawiciele władz łotewskich, ukraińskich, białoruskich. A więc że wspólnota naszych państw tej części Europy – Europy Środkowej – tych bohaterów traktuje jako swoich bohaterów. To bardzo znamienne i –jak wspomniałem – bardzo wielu ludzi w Polsce, zwłaszcza w ostatnim czasie, mówiło mi, że ta uroczystość ma dla nich osobiście niesłychanie ważne, symboliczne znaczenie – uważa prezydent Duda.

- Dziękowałem też Panu Prezydentowi za to, że w lipcu – zaraz po tym, gdy objął swój urząd prezydenta – w pierwszą swoją podróż zagraniczną wybrał się właśnie do Polski - dodał Duda. - To był dla nas ważny znak przyjaźni. Cieszę się, że mogliśmy dzisiaj rozmawiać o tylu ważnych sprawach, o których Pan Prezydent (…) chwilą wspomniał: o naszym współdziałaniu w zakresie wielu projektów infrastrukturalnych, które realizujemy, by lepiej związać nasze kraje i budować architekturę bezpieczeństwa w naszej części Europy, choćby energetycznego. A więc mówiliśmy o interkonektorze gazowym pomiędzy Polską a Litwą, o jego realizacji, która jest w tej chwili w toku. Mówiliśmy o Via Baltice, Via Carpatii, Rail Baltice – o tych wszystkich projektach infrastruktury komunikacyjnej, które zarówno dla Polski, jak i Litwy są tak ważne.

Jak stwierdził prezydent Duda: - obydwaj z Panem Prezydentem Litwy bardzo cieszymy się, że wzrastają obroty handlowe pomiędzy naszymi krajami, że także wzajemne inwestycje są coraz większe. W tym roku to 7-proc. wzrost, więc rzeczywiście jest się czym pochwalić. Bardzo się cieszę, że tak właśnie się dzieje, że nasi przedsiębiorcy wzajemnie są coraz bardziej skłonni do tego, by realizować wymianę handlową pomiędzy naszymi krajami, a zarazem – że oferta, którą nawzajem dla siebie mamy, skłania do tego, by te kontrakty były zawierane – stwierdził Andrzej Duda.

- Mówiliśmy również rzeczywiście o kwestiach bezpieczeństwa nie tylko energetycznego, ale także militarnego – dodał polski prezydent. - Mówiliśmy o naszej współpracy w ramach NATO. Mówiliśmy o naszym postrzeganiu sprawy Ukrainy i także postawy rosyjskiej. Nie mamy z Panem Prezydentem żadnych wątpliwości co do tego, że sankcje powinny być utrzymane, bo jest to związane z trwającą cały czas okupacją ziem, które są ziemiami ukraińskimi. Myślimy tu –oczywiście – o Krymie, ale także o okręgach ługańskim, donieckim – doprecyzował Duda.

- To nie jest tak, że Rosja te tereny opuściła – nie, one są cały czas w gestii rosyjskiej. To sytuacja, z którą nikt z nas w dzisiejszej Europie nie może się pogodzić – i nie wolno nam się z tym pogodzić. Bo nie ma nic gorszego niż zmienianie we współczesnej Europie granic siłą. To jest coś, co następuje w Europie po raz kolejny od 2008 r. – i tutaj na to absolutnie nie może być naszej zgody czy nawet milczącej aprobaty. Jest to głośna i wyraźna dezaprobata wobec tego typu zachowań i na pewno nie mamy żadnych wątpliwości z Panem Prezydentem, że taką właśnie postawę trzeba prezentować i taką postawę będziemy prezentowali – uważa prezydent Duda.

{crossposting}