- Pamięć historyczna jest nieodłącznym elementem naszej tożsamości. Bez historii po prostu nie istnielibyśmy jako naród - podkreśla Tadeusz Płużański, dziennikarz, historyk i publicysta.
- To, że przetrwaliśmy tyle lat zaborów zawdzięczamy naszej świadomości jako naród, temu że Polacy mieli głęboko zakorzenione poczucie własnej tożsamości - Tadeusz Płużański
Dzięki temu istniejemy do dzisiaj. Szczególne miejsce w pamięci mają nasi bohaterowie. Są fundamentem naszego trwania, do nich odwołujemy się i wychwalamy nasze czyny. Oczywiście znajdują się tacy, którzy nie doceniają takich wartości. Myślę jednak, że coraz więcej Polaków ma szacunek do walczących o naszą wolność i chce by stanowili wzór - twierdzi Płużański.
- Jeżeli musimy przyjąć jakieś kryteria bohaterstwa, to na pewno są to ludzie, którzy zachowywali się ponadprzeciętnie. Mamy wiele takich postaci z ostatnich stuleci i myślę, że Polska jest w czołówce, gdyby stworzyć listę osób walczących o niepodległość. Trzeba szukać bohaterów przede wszystkim wśród postaci, które nie tylko pracowały na rzecz ojczyzny, ale także i przelewały za nią krew. Bohaterzy to są na przykład powstańcy listopadowi, powstańcy warszawscy, pokolenie Armii Krajowej, czy Żołnierze Wyklęci - mówi ekspert.
Tadeusz M. Płużański - dziennikarz, historyk i publicysta. Absolwent Instytutu Historycznego Uniwersytetu Warszawskiego. Publikował teksty m. in. w "„Biuletynie Informacyjnym” ŚZŻAK, "Najwyższym Czasie!", "Naszej Polsce", "Uważam Rze", "W sieci", „Do Rzeczy”, „Tygodniku Solidarność”, „Gazecie Polskiej Codziennie” i „Gazecie Polskiej”. Pełnił funkcję szefa działu opinie w „Super Expresse". Od 2017 roku szef działu publicystyki w "TVP Info".
Każdego roku, w drugą sobotę maja w godzinach 12.00-16.00 będzie trwało sprzątanie grobów opuszczonych: żołnierzy, bezdomnych oraz cudzoziemców. Wiem, że w każdym kraju na świecie są cmentarze, gdzie znajdzie się choć kilka samotnych grobów. Mocno zabiegam o to, by akcja z czasem miała światowy zasięg. Jestem w kontakcie z amerykańskimi misjonarzami, którzy są “rozsiani” po całym świecie. Mają dużą sieć kontaktów. Trwają także rozmowy z mułłą i rabinem. Mam nadzieję, że włączy się także kardynał Konrad Krajewski. Oczywiście najlepiej byłoby jakby zaangażował się również papież. To jakby są główne założenia, w kierunku których czynię kroki - mówi Marzena Skowyra. Nie zapominajmy o opuszczonych grobach.
Marzena Skowyra
Od początku lat 90 budowaliśmy nasz rynek napojów, soków i nektarów w oparciu o polskie smaki, firmy i smaki. We wszystkich krajach UE, a szczególnie w Europie Środkowej, dominują produkty koncernów zagranicznych. U nas dominują nasze. Stało się tak przez mądrą politykę firm i rządów. Polskie napoje już w latach 90 były lepsze, zawierały więcej soków. Polacy wybierali je, bo dobrze wpływają na zdrowie, dają dodatkową wartość za podobną cenę, a produkty zagraniczne są oparte na chemii. Utrzymanie podatku na dotychczasowym poziomie jest rzeczą priorytetową
Julian Pawlak
Pół roku temu dokonano pewnego rodzaju rewolucji w systemie. Mianowicie zmieniono operatora e-myta z prywatnego na państwowego. Były dwa argumenty – po pierwsze miało to być tańszym rozwiązaniem i dać większą kontrolę państwu, dzięki takim instytucjom m. in. jak policja. Po tych sześciu miesiącach chcemy przyjrzeć się, czy te założenia zostały zrealizowane. Sprawdzimy także czy środki były adekwatne do efektów, czyli czy potrzebne były aż tak wielkie zmiany. Porównamy też system z tymi z innych państw. Krajowy System Poboru Opłat pod lupą Instytutu Staszica
Dawid Piekarz
Często nie mówi się już o „telemedycynie”, ale znacznie szerzej - o „telezdrowiu” czy „zdrowiu cyfrowym”. Nie chodzi wyłącznie o proste rozwiązania umożliwiające kontakt między pacjentem a lekarzem on-line. Mówimy o całym ekosystemie rozwiązań technologicznych i medycznych przenoszących procesy diagnostyki, terapii i rehabilitacji na zupełnie nowe poziomy. W otolaryngologii koncentrujemy się przede wszystkim na diagnostyce i rehabilitacji – w domu pacjenta czy w lokalnym ośrodku. Polacy bardzo chętnie korzystają z takich możliwości, jednak z punktu widzenia całego systemu napotykamy na wiele trudności. Polacy leczą zdalnie w Azji i Afryce