- Było to ćwiczenie rzeczywiście niezwykle istotne, które pod względem skali nie miało sobie równych w III RP. Ćwiczenie ważne dla stanu gotowości Wojska Polskiego, do obrony naszej ojczyzny. Można by przytoczyć łacińska maksymę „repetitio est mater studiorum” - trzeba ćwiczyć żeby dochodzić do doskonałości - powiedział Mariusz Błaszczak, minister obrony narodowej podczas podsumowania największego ćwiczenia sztabowego w Wojsku Polskim organizowanego po 1989 r. na Akademii Sztuki Wojennej w Rembertowie.
Minister zapoznał się z przebiegiem ćwiczenia, a także wstępnymi wnioskami.
- W ramach tego ćwiczenia sprawdziliśmy zdolności, jakie ma sprzęt zamówiony przez Ministerstwo Obrony Narodowej. Myślę tu o systemie Patriot, o rakietach Himars i samolotach F-35. Nie zdradzę tajemnicy, bo to jest powszechnie wiadome, ale chciałbym podkreślić, że znacząco wzrosły zdolności bojowe Wojska Polskiego dzięki wyposażeniu w ten sprzęt - podkreślił szef MON.
Ćwiczenie miało na celu sprawdzenie gotowości do podjęcia działań Wojska Polskiego.
Minister Błaszczak przypomniał, że takie ćwiczenia mają olbrzymie znaczenie jeśli chodzi o plan zakupów dla Wojska Polskiego oraz jeśli chodzi o organizację i dyslokację sił zbrojnych, czyli za to, za co w czasie pokoju odpowiedzialny jest minister obrony narodowej.
- Jesteśmy gotowi, tak jak powiedziałem, żeby tego rodzaju ćwiczenia odbywały się cyklicznie - dodał szef MON.
{crossposting}