Prof. dr hab. Ernest Kuchar prezes Polskiego Towarzystwa Wakcynologii jest lekarzem pediatrą, specjalistą chorób zakaźnych z 20 letnią praktyką. Ukończył Akademię Medyczną we Wrocławiu oraz Podyplomowe Studia Zarządzania i Oceny Technologii Medycznej. Kieruje Kliniką Pediatrii z Oddziałem Obserwacyjno-Izolacyjnym na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym.
Ponieważ Polska teraz upodabnia się do krajów zachodnich, to ludzie już sami podejmują decyzję o szczepieniach. Są one w części obowiązkowe, a w części zalecane, przestały być przymusowe. Nie sposób kogokolwiek zmusić do szczepienia siebie czy dziecka. Stąd odsetek osób odmawiających szczepień rośnie, a wyszczepialność nam spada.
To jest złe pytanie. W czasie epidemii społeczeństwa w naturalny sposób przykładają większą wagę do szczepień ochronnych, a kiedy zagrożenie mija, to znowu następuje spadek poziomu świadomości konieczności szczepień. To jest dokładnie tak, jak ze zbrojeniami. Gdy jest wojna to wszyscy wiedzą, że trzeba się zbroić, a jak wojny nie ma, to wielu mówi: „A po co się zbroić, przecież jest bezpiecznie”. Ruch antyszczepionkowy jest obecnie w defensywie, ale wraz z odejściem pandemii znowu zwiększy swoją aktywność.
Przyzwyczailiśmy się, że szczepienia są przeznaczone dla dzieci, ponieważ kiedyś było ich znacznie więcej i w dodatku to one częściej chorowały na choroby zakaźne. Dla przykładu choroba pneumokokowa jest przyczyną prowadzących do śmierci powikłań u dorosłych.
Teraz sytuacja demograficzna się zmieniła, społeczeństwa się starzeją. Dlatego obecnie większość zachorowań na choroby zakaźne dotyczy osób przewlekle chorych i starszych. Nasz program szczepień nie nadąża za zmianami demograficznymi. Na całym świecie te programy obejmują dorosłych, nasz kończy się na 19 roku życia. Czas to zmienić.
Są bardzo optymistyczne, co nie znaczy, że nastąpi to szybko. Uważam, że nawet gdyby skuteczna szczepionka została dziś wynaleziona, to będzie dostępna za dłużej niż rok.
Całość wywiadu na Polska The Times
Żródło: polskatimes.pl
{crossposting}