To walka białą bronią dwóch przeciwników. Powstała dwa tysiące lat przed naszą erą w Egipcie. Sportowa wersja szermierki jest uprawiana do dzisiaj, a rywalizacja odbywa się na różnych poziomach, od krajowych pucharów w wielu kategoriach wiekowych do zawodów na Igrzyskach Olimpijskich. Warto podkreślić, że była to jedna z pierwszych dyscyplin na IO.
Sztuka władania bronią białą wymaga nie tylko znakomitego przygotowania fizycznego, ale także i odpowiedniej strategii. Tym samym rozwija zarówno siłę, czy szybkość, jak i umiejętność podejmowania decyzji.
Szermierka jest dla każdego. Idealnie nadaje się do równomiernego rozwoju umysłu i ciała. Zawsze podczas treningu jest zakres ćwiczeń dostosowanych zarówno do lewej, jak i do prawej strony ciała. To o tyle piękny sport, że można uprawiać tą dyscyplinę od lat dziecięcych do późnej starości. Najlepiej zacząć uprawianie tej dyscypliny w wieku sześciu, siedmiu lat. – mówi Gołębiowski.
Zbigniew Czajkowski, Sylwia Gruchala, czy Jerzy Pawłowski to jedne z najwspanialszych postaci w polskiej szermierce. W latach 60-tych, czy 70-tych nasi zawodnicy i zawodniczki regularnie zdobywali medale na Igrzyskach Olimpijskich, czy Mistrzostwach Świata.
Jeszcze niedawno Polska była w czołówce na tle światowym. Niestety poziom wyraźnie spadł. Wiadomo, że ten sport nie ma takiego zainteresowania medialnego jak piłka nożna, czy siatkówka. Na zawodach Pucharu Polski startuje do dwustu zawodników. Jeszcze dwadzieścia lat wstecz to grono było blisko dwukrotnie większe. – przyznaje Gołębiowski.
Najważniejsze są chęci. Chcemy jak najbardziej zachęcać młodzież do startów. W naszym klubie dziecko, które przychodzi dostaje przygotowany sprzęt. Jeżeli ktoś będzie czerpał z tego radość i chce dalej iść w tym kierunku, to wykupuję mu licencję w Polskim Związku Szermierczym. – dodaje trener z KS "Szermierz" Łomianki.
Ubolewam nad tym, że w większości przypadków dziecko zamiast poświęcać się sportowi siedzi przed komputerem. Ćwicząc szermierkę można nabrać pewnej dynamiki w ruchach i myśleniu. Treningi są w takich godzinach, by nie kolidowały w innych zajęciach dzieci, przykładowo w szkole. – reasumuje Gołębiowski.