Ocena użytkowników: 4 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywna
 

Każdy ma prawo do swojego zdania, ale pewne wydarzenia historyczne ocenia się po czasie. Równie dobrze można powiedzieć, że większość naszych zrywów nie miały sensu, bo zakończyły się klęską. - uważa Tadeusz Płużański, dziennikarz, historyk i publicysta.

Powstanie Warszawskie musiało wybuchnąć. Była pod to przygotowywana od miesięcy koncepcja i militarna i polityczna Polskiego Państwa Podziemnego oraz Armii Krajowej. Powstanie było zwieńczeniem akcji „Burza”, która szła ze wschodu i jej zadaniem było wystąpienie zbrojne przeciwko Niemcom i Sowietom. Związane z nią były wielkie nadzieje na obronę niepodległości Polski, mimo że władze i wojskowe i polityczne zdawały sobie sprawę, że nadchodzi ta „czerwona zaraza” i było to bardzo trudne. Sowieci byli bardzo blisko, informacje wywiadowcze świadczyły o tym, że już są nawet na obrzeżach Pragi. To był moment, kiedy to Powstanie miało wybuchnąć i tak ostatecznie też się stało. Nikt nie mógł przewidzieć tego, że Sowieci zatrzymają ofensywę, bo wydawało się, że zależy im na szybkim opanowaniu zachodu i samo Powstanie Warszawskie miało trwać kilka dni, takie były plany i na tyle pozwalał sprzęt. Nikt nie przypuszczał, że będzie to trwało 63 dni i zakończy się to klęską. Jak czytamy różne dokumenty, raporty, nikt nie przewidywał późniejszego obrotu wydarzeń. Trudno jest obarczać winą dowódców za decyzję o Powstaniu. Jeżeli ktoś to robi, to w ogóle podważa sens istnienia Polskiego Państwa Podziemnego i Armii Krajowej. - powiedział ekspert.

Nieliczne nasze zrywy okazały się być zwycięskie. Ja mam wrażenie, że tylko wobec Powstania Warszawskiego stosuje się wyjątkową miarę, że to był zryw niemądry, niepotrzebny i tragiczny. Ja nie zgadzam się z tego typu optyką.

Uważam, że polskie powstania miały sens. Zawsze podtrzymywały naszego ducha narodowego, a Polacy mają we krwi to, że nie chcą się podporządkowywać okupantom. Taką mamy naturę i nie ma sensu przykładać do Powstania Warszawskiego innej miary niż do Listopadowego, czy Styczniowego. Wszystko można krytykować, tylko pytanie po co. - kontynuuje Płużański.

Są olbrzymie luki w naszej wiedzy o Powstaniu Warszawskim. Ogółem jest problem z wiedzą historyczną, duża zasługa komuny. Komuniści niszczyli naszą historię, kazali zapomnieć o wielu ważnych wydarzeniach lub je zniekształcano. Zgoda, były głosy, że te Powstanie nie powinno wybuchnąć, np. z Londynu. Ale proszę zauważyć, że to charakterystyczne dla większości tego typu zrywów. Byli wojskowi, którzy nie chcieli np. Powstania Listopadowego. Takie dyskusje zawsze trwają, natomiast ta czarna legenda Powstania Warszawskiego powstała w czasach Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej, kiedy to właśnie wmawiano nam, że to wszystko było bez sensu. A jeżeli już to trzeba było docenić żołnierzy, a skrytykować dowódców. Dzisiaj nadrabiamy te lata zakłamania naszej historii. To przychodzi też z oporami, bo wspomniana czarna legenda dalej trwa. Po 1989 powstał szereg krytycznych artykułów i książek, prym wiodła w tym Gazeta Wyborcza. W 1994 roku przygotowała taki cykl „Czarna karta Powstania”, gdzie opluwano pamięć Powstańców i twierdzono, że celem było wymordowanie Żydów, co było nonsensem, ale polska świadomość historyczna była dalej niszczona. - powiedział Płużański.

Zmieniło się to przez ostatnie lata, a szczególnie w roku ubiegłym. Wtedy na Pl. Krasińskich o Powstaniu powiedział prezydent USA – Donald Trump. To był moment, kiedy świat miał szansę w ogóle usłyszeć o czymś takim jak Powstanie Warszawskie. Do tej pory głównie kojarzono Warszawę z powstaniem w Gettcie Warszawskim. Trump i jego wystąpienie zdecydowanie zmieniło percepcję i słyszymy różne głosy na ten temat w mediach zagranicznych i w prasie. Ta pamięć jest prostowana, wreszcie ją odzyskujemy. W dużej mierze właśnie także dzięki Trumpowi. - ocenia.

Szalenie ważne są różne formy upamiętniania. Nie mam nic przeciwko jeżeli chodzi o akcje internetowe, oprawy kibicowskie, czy noszenie koszulek. To wszystko tylko wzbogaca naszą wiedzę.

Im więcej się mówi o historii, tym lepiej, oczywiście jeżeli mówi się o niej prawdziwie. Bardzo fajną ideą jest coroczne czyszczenie grobów powstańczych przez młode osoby i kibiców. To są fantastyczne sprawy i mam nadzieję, że ta pamięć będzie dalej rozwijała się i nikt nam już nie zabierze historii Powstania Warszawskiego, Polski i że nikt nie będzie jej zakłamywał, czy też kradł. - reasumuje Płużański.