Wynika to z faktu, że w nadchodzących dekadach Polska doświadczy kurczenia i starzenia się ludności przy jednoczesnym szybkim zmniejszaniu się zasobów pracy. Oznacza to w praktyce, że ludność w wieku produkcyjnym w coraz większym stopniu składać się będzie z osób w wieku 50+.
- Nie widzę zagrożeń dla zarządzania wiekiem – uważa Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców. Kaźmierczak przypomniał, że jeszcze na początku obecnego wieku, w poprzedniej dekadzie, bezrobocie było stosunkowo wysokie, a ludzie po pięćdziesiątce, na etatach, z licznymi dodatkowymi przywilejami branżowymi, byli eliminowani z rynku pracy, bo byli drożsi od tych nań wchodzących.
- Zaś zarządzanie wiekiem stanie się wkrótce powszechną koniecznością. W USA wygląda to w ten sposób, że z reguły do prac fizycznych wykorzystywani są ludzie młodsi, a ci 50+ przenoszeni są do prac biurowych. U nas, wraz ze wzrostem długości życia czeka nas prędzej czy później podniesienie wieku przechodzenia na emeryturę. W związku z tym polski Kodeks Pracy powinien być bardziej elastyczny – w większym stopniu stwarzać możliwości pracy w niepełnym wymiarze czasu. Z punktu widzenia państwa powinniśmy nie tylko stawiać na pracę u nas obcokrajowców czy na próby zachęcania do powrotów naszych rodaków z emigracji zarobkowej, ale głównie – na zachęty do podejmowania pracy przez Polaków jak najdłużej u nas w kraju – zakończył Cezary Kaźmierczak.