Ocena użytkowników: 4 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka nieaktywna
 
Złowiony dorsz na tle morza

- Ostatnie lata to ciężki czas dla rybołówstwa bałtyckiego, charakteryzujący się drastycznym spadkiem zasobów żywych morza, a zwłaszcza depopulacją stad dorsza – stwierdził Marek Gróbarczyk, minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej w apelu wystosowanym do Karmenu Vella, komisarza UE ds. środowiska, gospodarki morskiej i rybołówstwa. 

- Z przykrością muszę stwierdzić, że moje liczne apele kierowane do Pana w sprawie zahamowania postępującej degradacji dorsza pozostały bez odpowiedzi. Mimo iż zapewniał mnie Pan o zrozumieniu trudnej sytuacji na Morzu Bałtyckim, podległe Panu służby nie zainicjowały żadnych efektywnych działań w opisywanej sprawie - dodał.

- Warto przypomnieć, że w marcu br., przed opublikowaniem doradztwa ICES na rok 2020, skierowałem do Pana pismo w którym zwróciłem uwagę na niespotykany dotychczas drastyczny spadek populacji dorsza, oraz ponownie zaapelowałem o zmianę polityki UE w tym zakresie. Obecnie jesteśmy świadkami  podejmowania na szczeblu UE nieprzemyślanych działań o charakterze stricte wizerunkowym, których efektem będą nieskuteczna ochrona środowiska oraz zapaść sektora rybackiego – stwierdził dalej polski minister.

W jego przekonanu przyjęte 22 lipca 2019 r. rozporządzenie wykonawcze Komisji Europejskiej (UE) 2019/1248 ustanawiające środki w celu zmniejszenia poważnego zagrożenia dla ochrony stada dorsza atlantyckiego (Gadus morhua) ze wschodniej części Morza Bałtyckiego z pewnością nie spowoduje poprawy sytuacji tego stada. 

- Potwierdzeniem nietrafności przyjętych rozwiązań jest chociażby stanowisko ICES, który wskazuje, iż nawet całkowite zaprzestanie komercyjnych połowów dorsza w drugiej połowie 2019 r. nie przyczyni się znacząco do zwiększenia biomasy stada tarłowego w 2020 r. – uważa min. Gróbarczyk. - Co istotne, z doradztwa ICES jasno wynika, iż wpływ połowów komercyjnych na stado dorsza wschodniego nie jest główną przyczyną jego obecnej kondycji, z uwagi na drastyczny wzrost naturalnej śmiertelności tego gatunku, która zdecydowanie przewyższa śmiertelność połowową. 

Według ministra działania na szczeblu centralnym muszą mieć charakter długofalowy oraz kompleksowy. - Zakaz powinien obejmować prowadzenie jakichkolwiek połowów, tak gatunków dennych, jak i pelagicznych na obszarach, gdzie ma miejsce tarło dorsza, tj. w Głębi Bornholmskiej. Warto podkreślić, że obszary te nie są chronione przez Komisję Europejską, zaś wszystkie połowy tam prowadzone przyczyniają się do niszczenia ikry dorsza, a w konsekwencji do drastycznego spadku jego populacji – stwierdził Gróbarczyk. 

- Ponadto, jako działanie komplementarne nieodzowne jest wprowadzenie zakazu połowów paszowych na Morzu Bałtyckim, które w sposób szczególny przyczyniają się do niszczenia bazy pokarmowej dorsza i innych gatunków - dodał.  

- Panie Komisarzu, naszą wspólną troską powinien być los całego sektora rybackiego, dla którego ograniczenia w połowach na Bałtyku będą bardzo dotkliwe, zaś pomoc z EFMR w ostatniej fazie wdrażania programów operacyjnych będzie niedostępna. Wobec powyższego, kolejny raz apeluję o wdrożenie kompleksowej ochrony Morza Bałtyckiego poprzez zdecydowane działania prośrodowiskowe oraz przebudowę programu operacyjnego pod kątem poprawy trudnej sytuacji rybaków poprzez wprowadzenie stosownych rekompensat i działań osłonowych dla sektora rybackiego – stwierdził na zakończenie min. Marek Gróbarczyk.

{crossposting}