- Oczekujemy zagospodarowania pozostałości po obozie Gusen w sposób zapewniający godne upamiętnienie i pełną informację o jego historii – powiedział wicepremier, minister kultury, Piotr Gliński podczas obchodów 74. rocznicy wyzwolenia niemieckich obozów koncentracyjnych Mauthausen i Gusen.

W przemówieniu wygłoszonym podczas wizyty w miejscu dawnego obozu, gdzie teraz znajduje się miejsce pamięci Gusen Memorial, wicepremier Gliński zacytował byłego więźnia Stanisława Dobosiewicza, który wspominał tamten dzień: „po południu 5 maja, około godz. 16.30 dzwon apelowy wezwał więźniów na zbiórkę; był to ostatni apel obozowy”.

„Kolumny więźniów w ciszy oczekiwały otwarcia bramy obozowej. Nastąpiło to o godz. 17. Do obozu wjechał czołg amerykański z pięcioma żołnierzami i jednym więźniem. Wyszedł z niego dowódca i po angielsku oznajmił więźniom, że są wolni. Wtedy jeden z Polaków zaintonował hymn narodowy. Śpiewali wszyscy Polacy, więźniowie nie-Polacy odkryli głowy. Policjanci na wieżach zdjęli furażerki. Wkrótce potem Polacy śpiewali +Nie rzucim ziemi+” - przytoczył wspomnienia Dobosiewicza wicepremier.

Podkreślił, że tegoroczne uroczystości mają dla niego szczególny wymiar, także osobisty. - Stoję przed państwem jako wicepremier rządu Rzeczypospolitej Polskiej – kraju, który pierwszy stawił opór niemieckiemu nazizmowi i którego sześć milionów obywateli, w tym trzy milionów polskich Żydów i trzy milionów Polaków, zginęło w trakcie II wojny światowej z winy Niemców i ich sojuszników – przypomniał wicepremier.

Mówił również, iż obywatele Polski „niemal przez cały czas funkcjonowania obozów stanowili najliczniejszą grupę narodowościową więzioną w Mauthausen i Gusen”. Przypomniał, że w samym Gusen więzionych było ok. 34 tys. Polaków, z których ok. 27 tys. zostało bestialsko zamordowanych.

Minister kultury powiedział, że kiedy myśli o „tysiącach zniewolonych, wygłodniałych i wyniszczonych więźniów”, nie potrafi pojąć, „jak człowiek drugiemu człowiekowi potrafił zgotować tak okrutny los”.

Zdaniem wicepremiera Glińskiego: - musimy przypominać, że wyzwolenie, którego 74. rocznicę obchodzimy, poprzedzone było latami katorgi i upodlenia tysięcy istnień ludzkich. Przypomniał, że jedną z głównych metod mordowania więźniów, stosowaną zarówno w Mauthausen, jak i Gusen, była katorżnicza praca, obliczona na zysk III Rzeszy.

Gliński podkreślił, że w czasie II wojny „Niemcy i Sowieci wydali wyrok na polski naród, a szczególnie na polskie elity, polską inteligencję. (…) Intelligenzaktion oznaczało eksterminację całej warstwy społecznej”.
- Tu, w Gusen, mamy do czynienia z niemieckim Katyniem – mówił dalej wicepremier. - Zamordowano tu 30 tysięcy najlepszych synów narodu polskiego.

Zwrócił się również do byłych więźniów niemieckich obozów, którym - jak podkreślił – „należą się słowa wielkiego szacunku i uznania”. - Nie tylko dlatego, że przeżyliście, ale przede wszystkim dlatego, że mimo traum zdołaliście prowadzić dobre i godne życie – zaznaczył.

Podkreślił, że należy również pamiętać o tych ofiarach, „którym nie dane było doczekać ocalenia”. - Mając na względzie pamięć o około 77 tysiącach więźniów obozu koncentracyjnego Gusen: Polaków, Węgrów, Hiszpanów, Włochów, Francuzów, Czechów, Słowaków, obywateli ówczesnej Jugosławii, obywateli ówczesnego Związku Radzieckiego oraz pozostałych grup, z których przeszło 44 tysięcy zostało zamordowanych lub zmarło na skutek nieludzkich warunków panujących w obozie, pragnę wyrazić nadzieję, że władze Republiki Austrii i austriackie instytucje odpowiedzialne za kwestie miejsc pamięci właściwie zagospodarują tereny i budynki, stanowiące w przeszłości integralną część obozu koncentracyjnego Gusen - powiedział.

Wicepremier Gliński przekonywał: - trwałe świadectwa okrutnej przeszłości, jakimi są pozostałości po obozie Gusen, zostaną zagospodarowane w sposób zapewniający byłym więźniom, ich rodzinom oraz wszystkim odwiedzającym, chcącym czcić ofiary KL Gusen, godne upamiętnienie oraz pełną informację o historii tego miejsca. Oczekujemy tego także w imieniu 44 tysięcy zamordowanych w tym obozie niewinnych ludzi. Oni zdecydowanie zbyt długo czekają na ten ostatni akt łaski i akt pamięci, jaki winny jest im rząd Republiki Austrii - dodał.

Gliński powiedział, że spodziewa się, iż „sposób zagospodarowania tego miejsca będzie konsultowany z przedstawicielami wszystkich państw, których obywatele byli tu więzieni i mordowani, co jest standardem w przypadku upamiętnienia podobnych miejsc kaźni, że wspomnę tylko niemiecki nazistowski obóz śmierci Auschwitz-Birkenau czy obóz zagłady w Sobiborze”. Podkreślił, że „Polska, która reprezentuje największą liczbę ofiar Gusen, domaga się współuczestnictwa w tym procesie”. - Jako wicepremier Rzeczypospolitej Polskiej pragnę zapewnić, że Polska zawsze będzie pamiętać o ofiarach obozów Mauthausen i Gusen – zakończył Gliński.