Maciej Pawlak

Koszty pandemii (lockdowny, ogromne potrzeby służby zdrowia), rozbudowane programy socjalne wpłynęły znacząco na budżet państwa. Nic więc dziwnego, że resort finansów szuka nowych środków do pozyskania - np. z akcyzy.

Bardziej nas emocjonuje polityka, niż gospodarka. A powinno być, na zdrowy rozsądek, dokładnie odwrotnie. Tyrady polityków mają bowiem o wiele mniejszy wpływ na nasze życie, naszą przyszłość, niż zapadające w ciszy gabinetów prezesów i ministrów decyzje w kwestiach takich, jak energetyka.

Ostatnie dane GUS o wzroście średniej płacy w maju o ponad 10% w porównaniu z majem ub. roku, wskazują, że - choć inflacja zbliża się do 5% (w maju wyniosła 4,7%) - zarabiamy realnie coraz więcej.

Wraz z obserwowanym ożywieniem w gospodarce, wynikającym z luzowania kolejnych obostrzeń pandemicznych i rosnącą liczbą osób zaszczepionych przeciw koronawirusowi (na dziś z pierwszą dawką: prawie 16,5 mln, a w pełni zaszczepionych - ponad 12 mln), znacząco rośnie popyt na kredyty mieszkaniowe.

Branża budowlano-montażowa, podobnie, jak wiele innych segmentów gospodarki, odczuła skutki koronakryzysu.