W propozycjach rządowych podniesiono bowiem z 5% na 23% stawkę VAT na napoje, które zawierają minimum 20% naturalnego soku owocowego albo przecieru owocowego lub warzywnego. Z tej podwyżki wyłączono natomiast naturalne soki 100%. To oznacza drastyczny spadek popytu na surowce, konieczne do wytworzenia napojów owocowo-warzywnych, czyli na koncentraty, sok czy jabłka.
Ci, którzy jeździli w tym roku po Polsce przez rejony sadownicze, mogli zauważyć na drzewach niezerwane jabłka i to długo po terminie zbiorów. Działo się tak z uwagi na niskie koszty pracy.
Mamy bardzo dobrze zorganizowaną branżę – zespoły producenckie, nowoczesne sadownictwo. Powinniśmy zrobić z tego naszą narodową dziedzinę produkcji żywności i promować polskie napoje.
Działania rządu prowadzą do czegoś wręcz przeciwnego. W rezultacie porządkowania matrycy VAT-owskiej obniżono podatek na chipsy, słone paluszki etc., które z reguły nie są produkowane w Polsce, nie mówiąc już o kwestiach zdrowotnych. Polskie władze lubią podkreślać patriotyzm, więc zwracam uwagę na ten patriotyczny aspekt. Powinniśmy promować napoje wytworzone z naturalnych soków, a nie te gazowane, których spożycie sprzyja otyłości i cukrzycy. Jest jeszcze czas, bo 19 lutego zbiera się komisja sejmowa, a na jej posiedzeniu będzie przedstawiciel Ministerstwa Finansów. Apeluję o zdrowy rozsądek!
Andrzej Arendarski, prezes Krajowej Izby Gospodarczej
(wypowiedź w audycji EKG w TOK FM, 13.02.2019)