Wiceminister sprawiedliwości Łukasz Piebiak wziął udział w konferencji „Centrum Arbitrażu i Mediacji szansą dla przedsiębiorców” organizowanej przez jego resort.
Otwierając debatę, wiceminister zwrócił uwagę na korzyści, jakie w sporach pomiędzy przedsiębiorcami może przynieść postępowanie mediacyjne.
- Każdy przedsiębiorca wie, że zbyt długo trwający spór negatywnie oddziałuje na kondycję i finanse firmy - stwierdził. - Tymczasem mediacja pozwala zminimalizować te zagrożenia i w krótszym czasie osiągnąć porozumienie. Trzeba podkreślić, że postępowanie mediacyjne umożliwia również zachowanie dobrych relacji i kontaktów między stronami, zachowanie tajemnicy handlowej, utrzymanie dobrego imienia firmy, rozstrzyganie sporu podczas dialogu oraz szybsze, tańsze i skuteczniejsze rozstrzygnięcie sporu - dodał Piebiak.
Docenił również działalność ogólnopolskiej sieci Centrów Arbitrażu i Mediacji, mającą na celu zwiększanie roli oraz popularyzację mediacji i arbitrażu wśród przedsiębiorców.
Centra Arbitrażu i Mediacji zostały powołane jako miejsca, w których przedsiębiorcy mają optymalne, przyjazne warunki do rozwiązywania konfliktów gospodarczych.
- Mam również nadzieję, że przekonają przedsiębiorców do tego, aby ich pierwszym wyborem w razie konfliktu była właśnie mediacja, a nie pozew do sądu – zwrócił uwagę wiceminister.
Program konferencji obejmował m.in. prezentację dobrych praktyk w zakresie mediacji w sprawach gospodarczych, symulację mediacji gospodarczej, prelekcje dotyczące wykorzystywania klauzul mediacyjnych i roli etyki w zawodzie mediatora oraz panel dyskusyjny „Sieć CAM a przedsiębiorca”.
Każdego roku, w drugą sobotę maja w godzinach 12.00-16.00 będzie trwało sprzątanie grobów opuszczonych: żołnierzy, bezdomnych oraz cudzoziemców. Wiem, że w każdym kraju na świecie są cmentarze, gdzie znajdzie się choć kilka samotnych grobów. Mocno zabiegam o to, by akcja z czasem miała światowy zasięg. Jestem w kontakcie z amerykańskimi misjonarzami, którzy są “rozsiani” po całym świecie. Mają dużą sieć kontaktów. Trwają także rozmowy z mułłą i rabinem. Mam nadzieję, że włączy się także kardynał Konrad Krajewski. Oczywiście najlepiej byłoby jakby zaangażował się również papież. To jakby są główne założenia, w kierunku których czynię kroki - mówi Marzena Skowyra. Nie zapominajmy o opuszczonych grobach.
Marzena Skowyra
Od początku lat 90 budowaliśmy nasz rynek napojów, soków i nektarów w oparciu o polskie smaki, firmy i smaki. We wszystkich krajach UE, a szczególnie w Europie Środkowej, dominują produkty koncernów zagranicznych. U nas dominują nasze. Stało się tak przez mądrą politykę firm i rządów. Polskie napoje już w latach 90 były lepsze, zawierały więcej soków. Polacy wybierali je, bo dobrze wpływają na zdrowie, dają dodatkową wartość za podobną cenę, a produkty zagraniczne są oparte na chemii. Utrzymanie podatku na dotychczasowym poziomie jest rzeczą priorytetową
Julian Pawlak
Pół roku temu dokonano pewnego rodzaju rewolucji w systemie. Mianowicie zmieniono operatora e-myta z prywatnego na państwowego. Były dwa argumenty – po pierwsze miało to być tańszym rozwiązaniem i dać większą kontrolę państwu, dzięki takim instytucjom m. in. jak policja. Po tych sześciu miesiącach chcemy przyjrzeć się, czy te założenia zostały zrealizowane. Sprawdzimy także czy środki były adekwatne do efektów, czyli czy potrzebne były aż tak wielkie zmiany. Porównamy też system z tymi z innych państw. Krajowy System Poboru Opłat pod lupą Instytutu Staszica
Dawid Piekarz
Często nie mówi się już o „telemedycynie”, ale znacznie szerzej - o „telezdrowiu” czy „zdrowiu cyfrowym”. Nie chodzi wyłącznie o proste rozwiązania umożliwiające kontakt między pacjentem a lekarzem on-line. Mówimy o całym ekosystemie rozwiązań technologicznych i medycznych przenoszących procesy diagnostyki, terapii i rehabilitacji na zupełnie nowe poziomy. W otolaryngologii koncentrujemy się przede wszystkim na diagnostyce i rehabilitacji – w domu pacjenta czy w lokalnym ośrodku. Polacy bardzo chętnie korzystają z takich możliwości, jednak z punktu widzenia całego systemu napotykamy na wiele trudności. Polacy leczą zdalnie w Azji i Afryce