Czytałem tekst "TVP, wyniki oglądalności i ich wartość kontra grupa komercyjna", Cezarego Kaźmierczaka i choć zgadzam się z ideą, to jest tam kilka nieścisłości statystycznych. Porównywana jest np. grupa 18-24 i 50-64. Tylko, że w jednej jest sześć roczników, a w drugie aż czternaście. Ale to drobiazg gdyż clou sprawy jest takie jak napisał Cezary Kaźmierczak: dzisiejsze założenia są nieżyciowe. To oczywiste, że 55-latek ma większą siłę nabywczą niż 25-latek. Tymczasem utrzymywanie sztucznej grupy 16-49 jako głównego kryterium sprzedażowego na rynku reklam służy pewnej grupie nadawców i z pewnością nie jest ani racjonalne ani sprawiedliwe. - powiedział Wojtera.
Z punktu widzenia reklamodawców to nie jest dobra sytuacja. Dobrze byłoby gdyby rynek wypracował konsensus co do badań oglądalności, który byłby ogólnym standardem. Dziwi mnie, że dotyczy to mediów, które są powiązane z nowymi technologiami, a sam rynek jest jeszcze tak mało nowoczesny. Tak naprawdę oglądalność można by mierzyć bardzo dokładnie online. Powstaje pytanie czy to przypadek, że wspólnej metody nie ma? - rozważa ekspert.
Według mnie można ją co najmniej zrównać z wiekiem emerytalnym. To jest taki moment, że ludziom zmniejsza się dochód. Dopóki ktoś jest w tej grupie produkcyjnej i pracuje, to powinien być liczony do grupy komercyjnej. - dodał Wojtera.