Niskie koszty pracy mamy już za sobą – Polacy zarabiają już więcej od Greków i Portugalczyków, za chwilę przeskoczymy kolejne kraje. Pozostałe atrybuty nadal możemy uznawać za naszą przewagę konkurencyjną.
Gdy Zachód akumulował kapitał, doskonalił technologie, systemy zarządzania, zdobywał know how – my doskonaliliśmy się w polowaniu na papier toaletowy w sklepach. Nie jesteśmy w stanie konkurować z Zachodem kapitałem czy technologiami – bo ich zwyczajnie nie mamy. Musimy wybrać inne dziedziny, w których realnie możemy osiągnąć przewagę.
Tworzyć akty prawne, jako pierwsi na świecie, dla nowych dziedzin (np. samochody autonomiczne). Jeśli będziemy jednym z najlepszych miejsc na świecie do prowadzenia działalności gospodarczej – zbiegną nam się przedsiębiorcy i innowatorzy z całego świata. Uwolni to też pełny potencjał Inteligencji operacyjnej polskich przedsiębiorców. Jest to możliwe – wystarczy wola polityczna.
W XIX wieku pracownicy sunęli ze wszystkich stron do fabryk. W XXI wieku fabryki suną tam gdzie są pracownicy. Polska powinna zastosować bardzo agresywną politykę demograficzną, żeby Polki chciały rodzić 2 i 3 dziecko. Dążyć do standardu polskiej rodziny 2+3. To co do tej pory jest robione – chwała za to – ale to działalność bardzo lajtowa. Trzeba znacznie bardziej agresywnie. Jeśli chodzi o mnie jestem gotowy poprzeć wyłączanie o 18.00 światła w soboty :). jednak ta działalność może przynieść owoce za 25 lat.
Potrzebujemy bardziej aktywnej i przemyślanej polityki i działania rządu. Przede wszystkim na forum Unii Europejskiej.
Ponad 10-letnie wysiłki Polski na forum UE – nie przyniosły żadnych efektów. Trzeba zastosować retorsje wobec krajów, które z nami tak postępują i zakomunikować im wyraźnie, że ich firmy będą mogły bez przeszkód działać w Polsce, jak nasze będą mogły działać u nich. Na tym poprzestanę, ale powinniśmy przestać się cackać i dać się tak traktować. Jeśli nie zareagujemy – będzie tylko gorzej. Rząd musi zacząć działać zdecydowanie.
Nie mamy za dużo pieniędzy, to tym bardziej te które mamy powinniśmy wydawać rozsądnie. Tymczasem wydajemy je od sasa do lasa. Trudno dostrzec w tym jakąś strategię i myśl. Znaczna część tych środków trafia do… międzynarodowych koncernów! Zachowujemy się jakbyśmy chcieli wszystkiego naraz.
Musimy zrezygnować z megalomanii i gigantomanii i wybrać kilka dziedzin, w które skierujemy, to co mamy. Powinny to być raczej dziedziny nowe – nie sądzę, żebyśmy mieli jakieś szanse z Niemcami np. w silnikach Diesla. Jakie to dziedziny to odrębna dyskusja, ale nie powinno być ich na pewno więcej niż 5.
Oczywiście już słyszę ten śmiech i rechot, że się nie da, niemożliwe, na pewno się nie uda etc.etc. Przyzwyczajony jestem – całe lata 80. słyszałem, że komunizmu nie da się obalić, a na pomysł wyprowadzenia wojsk sowieckich z Polski, co poniektórzy tarzali się ze śmiechu po podłodze.
Każdy naród ma to na co zasługuje. My też. Musimy zerwać z naszą chorobą przeciętności. We wszystkim jesteśmy przeciętni. Wszystko w naszych rękach.
Możemy być jedną z najbardziej konkurencyjnych gospodarek Europy. Zależy od nas.
Wystąpienie Cezarego Kaźmierczaka na panelu podczas Kongresu Programowego Zjednoczonej Prawicy w Katowicach, 6 lipca 2019.
{crossposting}