Sprawne sądownictwo jest warunkiem dobrze funkcjonującego demokratycznego państwa. Reforma wzmacnia niezależność sędziów. Chcemy skończyć z tworzeniem sędziowskich grup interesu.
Z danych nadsyłanych przez sądy wynika, że nawet w czasie pandemii wzrasta liczba spraw kierowanych do rozwiązania w drodze mediacji. To sukces i zasługa wszystkich osób zaangażowanych w promocję mediacji.
Od 5 grudnia nie będziemy musieli wozić ze sobą prawa jazdy, będziemy mogli je mieć w telefonie. Minister cyfryzacji Marek Zagórski podpisał dokument, dzięki któremu staje się to możliwe.
Już tylko do końca niedzieli 21 czerwca br. można złożyć wniosek online o wpis do rejestru wyborców. Dwa dni więcej - do wtorku 23 czerwca - zostało na dopisanie się przez internet do spisu wyborców.
– Z dumą mogę dziś zaprezentować ustawę przyjętą przez Sejm, która tworzy realne narzędzie pomocy dla ofiar przemocy domowej. Mam nadzieję, że wkrótce przepisy te staną się obowiązującym prawem, a Polska będzie krajem, w którym standard ochrony osób pokrzywdzonych przemocą domową będzie należał do najwyższych - powiedział wiceminister sprawiedliwości Marcin Romanowski podczas konferencji prasowej.
- O tym dokumencie można powiedzieć jedynie jako o parodii „opinii”. Z tego, co Komisja Wenecka przedstawiła po swojej nieformalnej wizycie w Polsce, przebija segregacja państw europejskich na lepsze i gorsze.
1200 zł – tyle od 1 marca br. wyniesie najniższa emerytura. Sejm przyjął ustawę dotyczącej waloryzacji świadczeń emerytalno-rentowych. Z jej zapisów wynika, że świadczenia będą wzrastały o ustawowy wskaźnik waloryzacji, jednak nie mniej niż o 70 zł. – To bardzo dobra wiadomość – mówi minister rodziny, pracy i polityki społecznej Marlena Maląg.
Kierując się troską o dobro dzieci, Minister Sprawiedliwości Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro wydał prokuratorom zalecenia określające sposób postępowania w przypadkach pozostawienia noworodka w „oknach życia”.
Wiceminister sprawiedliwości dr Marcin Romanowski wziął udział w Międzynarodowej Konferencji „Prawo i Mediacja” zorganizowanej przez Centrum Mediacji przy Naczelnej Radzie Adwokackiej oraz Izbę Adwokacką w Białymstoku we współpracy z Izbą Przemysłową i Uniwersytetem w Białymstoku.
Sprawy sądowe z natury rzeczy są czasochłonne, drogie i w dodatku utrudniają codzienne prowadzenie biznesu. Atrakcyjną alternatywę stanowią dla nich mediacje, które gwarantują realną oszczędność czasu i pieniędzy. MPiT już od kilku lat tworzy przepisy, które mają zachęcić i ułatwić przedsiębiorcom dostęp do tej formy rozwiązywania sporów.
415 do 0 przy 2 wstrzymujących się – takim wynikiem może pochwalić się rządowy projekt ustawy Dostępność+, przyjęty podczas piątkowego głosowania w Sejmie.
Dokument zakłada między innymi utworzenie Funduszu Dostępności, zlikwidowanie barier architektonicznych i cyfrowych w instytucjach publicznych czy możliwość złożenia skargi na brak dostępności.
- Projekt Dostępność+ jest istotnym krokiem w kierunku budowania nowego wizerunku podmiotów publicznych. Sektor publiczny będzie zobowiązany do zapewnienia przynajmniej minimalnej dostępności” – mówiła wiceminister inwestycji i rozwoju (MIiR) Małgorzata Jarosińska-Jedynak podczas dyskusji o projekcie w Sejmie.
Wiceminister przypomniała, że program „Dostępność+” mówi o 23 mld zł.
- Nikt tych pieniędzy nie zabiera i nikt nie mówi, że program nie będzie realizowany – uważa Jarosińska-Jedynak. - W ramach programu „Dostępność+” wskazanych zostało wiele inicjatyw, wiele działań, które już są realizowane, jak chociażby wymiana taborów: kolejowego i autobusowego, inwestycje prowadzone w szkołach, na uczelniach, w placówkach służby zdrowia oraz wiele innych projektów.
Są to głównie projekty pilotażowe, których celem jest pokazanie kwestii związanych z poprawianiem dostępności. To już się dzieje, jest realizowane w ramach tych 23 mld zł. Te środki są angażowane w ramach krajowych programów operacyjnych finansowanych ze środków Unii Europejskiej.
Według wiceminister inwestycji i rozwoju jeżeli chodzi o 375 mln zł wskazane w ustawie o zapewnieniu dostępności osobom o szczególnych potrzebach, są to środki, które stanowią koszty wdrożenia ustawy. - Będą one pochodziły z budżetu państwa – 90 proc. tych środków to Fundusz Dostępności – i są one przeznaczone na najbliższe 10 lat. (…) 23 mld zł, które są przeznaczone na realizację programu „Dostępność+” to dopiero początek, ponieważ trwa realizacja wielu innych działań finansowanych z funduszy. Nowa perspektywa finansowa będzie zawierała w sobie te kwestie dostępnościowe. (…) Komisja Europejska bardzo przychylnie patrzy na tego typu działania i inwestycje, więc myślę, że te środki na pewno będą większe.
- Jeżeli chodzi o skalę potrzeb, to jest ona bardzo duża – mówiła dalej wiceminister. - Jeżeli chodzi o kwestie związane z określeniem standardów budowlanych, będziemy chcieli je wypracować. Na pewno będziemy to szeroko konsultować ze środowiskiem osób niepełnosprawnych, bo to one są najlepszym źródłem informacji w tym zakresie.
Jeżeli chodzi o Bank Gospodarstwa Krajowego i Fundusz Dostępności, to z bankiem została podpisana umowa. Fundusz Dostępności wkrótce ruszy, we wrześniu będą pierwsze konkursy. Fundusz będzie zasilany z wielu źródeł: będą to zarówno środki z Solidarnościowego Funduszu Wsparcia Osób Niepełnosprawnych oraz z budżetu państwa, jak i środki unijne pochodzące ze zwrotów pożyczek z perspektywy 2007–2013.
Według Jarosińskiej-Jedynak na chwilę obecną trudno jest więc oszacować, jaki będzie średnioroczny budżet tego funduszu.
- Z funduszu dostępnościowego w ramach konkursów ogłaszanych przez Bank Gospodarstwa Krajowego będzie można finansować wyłącznie inwestycje związane z dostępnością – dodała wiceminister. - Pierwszy konkurs, który odbędzie się we wrześniu, będzie konkursem pilotażowym. W ramach tego konkursu przewidujemy do 40 proc. umorzenia dla budynków mieszkaniowych. Jeżeli chodzi o pożyczki, to będą one na korzystniejszych warunkach niż pozostałe kredyty dostępne na rynku - podkreśliła.
- Jeżeli chodzi o art. 7, czyli warunki techniczne i prawne oraz dostęp alternatywny – tak, będzie on monitorowany, po pierwsze, ze względu na to, że po dwóch latach dostęp alternatywny będzie musiał zostać usankcjonowany – uważa Jarosińska-Jedynak.
- Po drugie, w raporcie o dostępności, który każda placówka będzie składała do ministra do spraw rozwoju co cztery lata, będzie trzeba wskazać, na jakich zasadach dostęp alternatywny został zapewniony. Ponadto będzie można złożyć skargę na dostęp alternatywny, jeżeli osoba, która uzyska taki dostęp, nie będzie usatysfakcjonowana – dodała wiceszefowa MIiR.
Minister Sprawiedliwości Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro polecił skierować wniosek o wznowienie postępowania na korzyść drukarza z Łodzi, który odmówił druku plakatów fundacji LGBT.
„Forsowana przez rząd polonizacja, czyli przejmowanie przez państwo rozmaitych przedsiębiorstw i projektów, nie zawsze przynosi pozytywne efekty.” – podsumowuje efekty przejęcia e-myta przez Generalny Inspektorat Transportu Drogowego Andrzej Arendarski, prezes Krajowej Izby Gospodarczej.
Ponad pół roku elektroniczny system poboru opłat drogowych pozostaje w rękach państwa. Mimo, że przejęcie zarządzania systemem od prywatnego operatora odbyło się bez przerw w jego działalności, nie można mówić o skuteczności tej operacji.
Dla niepełnosprawnych bezrobocie jest problemem. Aktywność zawodowa znajduje się w czołówce oczekiwań i potrzeb osób niepełnosprawnych – stwierdził wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej, pełnomocnik rządu ds. osób niepełnosprawnych, Krzysztof Michałkiewicz.
Każdego roku, w drugą sobotę maja w godzinach 12.00-16.00 będzie trwało sprzątanie grobów opuszczonych: żołnierzy, bezdomnych oraz cudzoziemców. Wiem, że w każdym kraju na świecie są cmentarze, gdzie znajdzie się choć kilka samotnych grobów. Mocno zabiegam o to, by akcja z czasem miała światowy zasięg. Jestem w kontakcie z amerykańskimi misjonarzami, którzy są “rozsiani” po całym świecie. Mają dużą sieć kontaktów. Trwają także rozmowy z mułłą i rabinem. Mam nadzieję, że włączy się także kardynał Konrad Krajewski. Oczywiście najlepiej byłoby jakby zaangażował się również papież. To jakby są główne założenia, w kierunku których czynię kroki - mówi Marzena Skowyra. Nie zapominajmy o opuszczonych grobach.
Marzena Skowyra
Od początku lat 90 budowaliśmy nasz rynek napojów, soków i nektarów w oparciu o polskie smaki, firmy i smaki. We wszystkich krajach UE, a szczególnie w Europie Środkowej, dominują produkty koncernów zagranicznych. U nas dominują nasze. Stało się tak przez mądrą politykę firm i rządów. Polskie napoje już w latach 90 były lepsze, zawierały więcej soków. Polacy wybierali je, bo dobrze wpływają na zdrowie, dają dodatkową wartość za podobną cenę, a produkty zagraniczne są oparte na chemii. Utrzymanie podatku na dotychczasowym poziomie jest rzeczą priorytetową
Julian Pawlak
Pół roku temu dokonano pewnego rodzaju rewolucji w systemie. Mianowicie zmieniono operatora e-myta z prywatnego na państwowego. Były dwa argumenty – po pierwsze miało to być tańszym rozwiązaniem i dać większą kontrolę państwu, dzięki takim instytucjom m. in. jak policja. Po tych sześciu miesiącach chcemy przyjrzeć się, czy te założenia zostały zrealizowane. Sprawdzimy także czy środki były adekwatne do efektów, czyli czy potrzebne były aż tak wielkie zmiany. Porównamy też system z tymi z innych państw. Krajowy System Poboru Opłat pod lupą Instytutu Staszica
Dawid Piekarz
Często nie mówi się już o „telemedycynie”, ale znacznie szerzej - o „telezdrowiu” czy „zdrowiu cyfrowym”. Nie chodzi wyłącznie o proste rozwiązania umożliwiające kontakt między pacjentem a lekarzem on-line. Mówimy o całym ekosystemie rozwiązań technologicznych i medycznych przenoszących procesy diagnostyki, terapii i rehabilitacji na zupełnie nowe poziomy. W otolaryngologii koncentrujemy się przede wszystkim na diagnostyce i rehabilitacji – w domu pacjenta czy w lokalnym ośrodku. Polacy bardzo chętnie korzystają z takich możliwości, jednak z punktu widzenia całego systemu napotykamy na wiele trudności. Polacy leczą zdalnie w Azji i Afryce
Piotr H. Skarżyński
Czytaj więcej
Rozgrywka opozycji z NBP: gra toczy się o polską suwerenność
Jeśli to, co widzimy już teraz, jest zapowiedzią przebiegu przyszłorocznej kampanii wyborczej, to należy bić na alarm. Okazuje się, że dla opozycji w sytuacji, gdy nad naszym krajem i całą Europą zbierają się poważne zagrożenia gospodarcze i geopolityczne - najważniejsze jest rozhuśtanie nastrojów.
Takie kluczowe dla państwa i obywateli dziedziny, jak finanse czy bezpieczeństwo narodowe, dla obozu Donalda Tuska nie są obszarem porozumienia, a frontem walki o władzę. Pokazują to bezpardonowe ataki, wymierzone w bank centralny.
Nie łudźmy się: Tuskowi i jego akolitom nie chodzi o osobę prezesa NBP, prof. Adama Glapińskiego. Jest on politycznie wygodnym obiektem szczucia.
Najpierw, jesienią ubiegłego roku, nie podnosił stóp procentowych, chociaż opozycja wręcz tego żądała - licząc, że kredytobiorcy zaczną się buntować. Kiedy podwyżki stóp stały się koniecznością, na odwrót - winiono za nie prezesa Glapińskiego.
A zatem: i tak – źle, i tak - niedobrze, bo pod prąd podszeptom opozycji i niekoniecznie po myśli kół związanych z sektorem bankowym.
Ba, ze słów opozycyjnych polityków wynika, że Polska, granicząca z walczącą Ukrainą, jest chyba jedynym państwem w Europie, na gospodarkę którego wojna nie ma wpływu. Trudno było usłyszeć cokolwiek o odpowiedzialności Putina za destabilizację gospodarki, za przerwanie łańcuchów dostaw, za problemy z surowcami energetycznymi.
Nie - w przekazie prostym jak cep jedynym winnym jest zawsze rząd PiS. Który uprawia „rozdawnictwo” - tak, jakby beneficjenci świadczeń socjalnych w ogóle nie pracowali i nie odprowadzali żadnych podatków. Owszem, oni akurat skrupulatnie się rozliczają, nie rejestrują spółek na Cyprze, nie są rezydentami rajów podatkowych.
Cokolwiek zrobiłby profesor Glapiński, opozycja uzna to skandal. Niskie stopy procentowe są szkodliwe, wysokie też złe. Jeśli zgadza się z decyzjami rządu - to jest prezesem partyjnym. Jeśli krytykuje rządową politykę - to oczywiście robi to na pokaz.
Koalicja Obywatelska, planując i realizując kampanię nienawiści przeciwko szefowi banku centralnego, ma dwa cele. Pierwszy to cel z zakresu polityki wewnętrznej: pokazać wyborcom symbol PiS, który będą mogli winić za gospodarcze problemy, wywołane przez Kreml. Działanie nie fair, ale cóż – przyzwyczailiśmy się, że anty-PiS odrzuca reguły przyzwoitej rywalizacji.
Natomiast drugi cel jest wyjątkowo szkodliwy dla Polski, a korzystny dla naszego zachodniego sąsiada. Rosyjska agresja na Ukrainę podkopała pozycję Niemiec w Unii Europejskiej, okazały się one bowiem krajem, które jeszcze po 24 lutego hamowały ostrzejsze działania UE wymierzone w Rosję. Dzisiaj kanclerz Scholz deklaruje, że Niemcy chcą „wziąć odpowiedzialność za Europę”, czyli de facto przebudować Unię w federalne państwo, w którym pierwsze skrzypce będzie grać jego kraj.
Warunkiem koniecznym jakiejkolwiek federalizacji jest ujednolicenie systemu walutowego. Żeby plan uczynienia z Unii Europejskiej superpaństwa się powiódł, wszystkie (jeszcze) niepodległe kraje członkowskie muszą przyjąć euro.
Tymczasem prezes Glapiński, podobnie jak większość Polaków, jest w tym względzie nieprzejednany: trzeba bronić złotego, bowiem własna waluta to mocna kotwica rozwoju gospodarczego. Nie tylko on zresztą uważa, że euro „skrojono” pod gospodarkę Niemiec i napędza ono w pierwszym rzędzie niemiecką gospodarkę. Obecna sytuacja pokazała w istocie, ile warte są zapewnienia o euro jako cudownym panaceum na problemy rynku finansowego: Litwa, która przyjęła euro, odnotowała dwucyfrową inflację.
Można nie lubić prezesa Glapińskiego, można go krytykować, ale trzeba pamiętać o jednym: celem ataków Donalda Tuska jest nie prezes, a polityka banku centralnego, nastawiona na ochronę złotego.
Usunięcie prof. Glapińskiego - i to dosłownie: siłowe, jak sugerują politycy opozycji, po ewentualnym zwycięstwie opozycji w wyborach byłoby na rękę niemieckim politykom, którzy kolejny raz na przestrzeni ostatniego stulecia roją o rządzeniu Europą.
{crossposting}
Kowalczyk: Obniżyliśmy VAT na żywność do zera, tak samo na nawozy
Wicepremier, minister rolnictwa i rozwoju wsi Henryk Kowalczyk rozmawiał z przedstawicielami polskich rolników w międzynarodowych strukturach Copa Cogeca oraz z przedstawicielami samorządu rolniczego.
Guibourgé-Czetwertyński: MKiŚ pracuje nad uelastycznieniem „reguły odległości 10H”
Rewizja strategii dla sektora energetycznego, sprawiedliwa transformacja, rozwój energetyki wiatrowej oraz możliwości inwestycyjne w Polsce to niektóre z tematów poruszonych podczas spotkania wiceministra klimatu i środowiska Adama Guibourgé-Czetwertyńskiego z wiceprezesem Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju (EBOR) Alainem Pilloux. Rozmowy odbyły się w Warszawie.
W tym miejscu nieco ponad miesiąc temu powstała nowa państwowa instytucja kultury - Centrum Rozwoju Przemysłów Kreatywnych, której zadaniem jest promocja i wsparcie dla szeroko pojętej kultury cyfrowej, przemysłów kreatywnych.
Błaszczak: Na groźby, ścisła współpraca w ramach Sojuszu Północnoatlantyckiego
- Granica polsko-litewska łączy nasze państwa, łączy nasze narody, ale ze względu na położenie sąsiadów obwodu kaliningradzkiego, który de facto jest jedną wielką rosyjską bazą wojskową i Białorusi, która jest częścią de facto okręgu wojskowego rosyjskiego, stwarza określone zagrożenia.
Naszą odpowiedzią na te zagrożenia jest aktywność Wojska Polskiego, wojska litewskiego i sił sojuszniczych w ramach Sojuszu Północnoatlantyckiego - powiedział Mariusz Błaszczak, wicepremier, minister obrony narodowej podczas spotkania z żołnierzami Wielonarodowej Dywizji Północny -Wschód.
Wicepremier, minister obrony narodowej towarzyszył prezydentowi Andrzejowi Dudzie w spotkaniu z prezydentem Litwy Gitanasem Nausėdem i szefem litewskiego resortu obrony, Arvydasem Anušauskasem. Delegacje odwiedziły Mobilne Stanowisko Dowodzenia Wielonarodowej Dywizji Północny-Wschód na przesmyku suwalskim.
- Naszą odpowiedzią na groźby, które są kierowane wobec naszych państw przez władców Kremla jest ścisła współpraca w ramach Sojuszu Północnoatlantyckiego. W ramach doktryny NATO polegającej na obronie i odstraszaniu - podkreślił wicepremier Błaszczak.
- Regularnie także spotykamy się w formacie ministrów obrony obu naszych państw. Również nasi żołnierze ćwiczą tak, żeby budować interoperacyjność między siłami zbrojnymi polskimi, litewskimi i między siłami sojuszniczymi. W Polsce państwem ramowym w ramach Sojuszu Północnoatlantyckiego są Stany Zjednoczone, na Litwie są Niemcy, a więc zależy nam na tym, żeby siły sojusznicze były wspólnie gotowe do obrony naszych państw - mówił polski szef resortu obrony.
Natowskie Dowództwo Wielonarodowej Dywizji - Północny Wschód w Elblągu, koordynuje działania grup bojowych wzmocnionej Wysuniętej Obecności NATO. Dowództwo pozostaje również w gotowości do prowadzenia działań w ramach obrony kolektywnej zgodnie z artykułem 5 Traktatu Waszyngtońskiego.
Wśród jednostek afiliowanych do dowództwa w Elblągu są 15 Brygada Zmechanizowana i litewska brygada Żelazny Wilk, które wspólnie ćwiczą i budują interoperacyjność sojuszniczą.
- Oba nasze państwa w ubiegłym roku zostały zaatakowane przez reżim białoruski. To był atak hybrydowy przy użyciu migrantów zaproszonych przez reżim Łukaszenki na Białorusi, a potem przy forsowaniu nielegalnym granic naszych państw. Jesteśmy świadomi zagrożeń, nie mamy wątpliwości co do tego, że za tym atakiem stała Moskwa - mówił M. Błaszczak.
- Z satysfakcją przyjmujemy decyzję Szczytu Północnoatlantyckiego, który odbył się w ubiegłym tygodniu w Madrycie. Z punktu widzenia państw bałtyckich, państw basenu Morza Bałtyckiego niewątpliwie bardzo ważne jest to, że Szwecja i Finlandia zdecydowały się na to, żeby przystąpić do Sojuszu Północnoatlantyckiego - podkreślił wicepremier.
- Rozwijamy nasze siły zbrojne - polskie i litewskie. Współpracujemy ze sobą, tworzymy interoperacyjność. Wszystko to służy bezpieczeństwu naszej Ojczyzny. Możemy powiedzieć wprost, że dzięki naszym wysiłkom, dzięki naszej bardzo dobrej współpracy z siłami sojuszniczymi przesmyk suwalski jest bezpieczny - zaznaczył wicepremier Mariusz Błaszczak.